Modernizacja zapisu: murzyn > Murzyn; Hej! ten pan był (…) > Hej! Ten pan był (…); zwolna > z wolna.
Heinrich HoffmannZłota różdżkaCzarne dziecitłum. nieznany
1
Raz młody Murzyn, jak węgiel czarny,
Nie dla podziwu dziatwy figlarnej,
Ale jak wszystkie ludziska boże,
Wyszedł na spacer w swobodnej porze.
5Słońce parzyło, on dbał o zdrowie,
Więc aby mózgu nie spalić w głowie,
Wiedząc, że bieda, kiedy kto chory,
Rozpiął parasol z zielonej mory
[1]
I szedł na miasto spokojnie, z wolna.
10Aż go spostrzegła dziatwa swawolna:
Pawełek, filut największy w świecie,
Jaś w papierowym swoim kaszkiecie
I Staś z obwarzankiem w ręku:
Psotnych dzieci złym zwyczajem,
15Popychając się nawzajem,
Juże
[2] za nim pomaleńku,
Jakby jego była wina,
Że od nóg do samej głowy
20Czarny był, jak hebanowy.
Więc chichocząc się zawzięcie,
Mała trójka w głos powtarza:
«Hej! Ten pan był w atramencie,
Wylazł prosto z kałamarza»
25Aż tu na szczęście czarnego pana
Zjawia się postać niespodziewana,
Ogromny olbrzym, czarodziej stary,
Przy nim kałamarz potężnej mary.
«Cicho mi! — wrzasnął. — Cyt! Swawolniki!
30Cóż to za śmiechy? Cóż to za krzyki?!
Czyż Murzyn winien, czy wam zaszkodził,
Że się czarniejszym od was urodził?!»
Lecz chłopcy zamiast odejść z pośpiechem,
Jeszcze głośniejszym wybuchli śmiechem.
35
«Tego nadto
[3] — krzyknął stary —
Nieposłusznym trzeba kary!»
Chwyta wszystkich trzech za włosy
I choć krzyczą wniebogłosy,
Olbrzym na to nie uważa,
40Wszystkich buch! do kałamarza.
Aż psotniki w jednej chwili
Atramentu się napili
Toż tam było płaczu wrzasku!
Teraz patrzcie na obrazku:
45Chłopcy za Murzynem biegą
[4],
A czarniejsi są od niego
I kruk ponad nimi leci,
Kracząc:«Brzydkie, czarne dzieci!»
Tak się wszystkim malcom stanie
50Za niesłuszne wyśmiewanie.