ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Zygmunt Krasiński, Psalmy przyszłości, Psalm dobrej woli
← Psalm żalu

Spis treści

    1. Bóg: 1 2 3 4 5 6
    2. Chrystus: 1 2 3
    3. Cnota: 1
    4. Duch: 1
    5. Dziecko: 1
    6. Historia: 1 2 3 4
    7. Kobieta: 1
    8. Kondycja ludzka: 1
    9. Krew: 1
    10. Los: 1
    11. Matka Boska: 1
    12. Melancholia: 1
    13. Mężczyzna: 1
    14. Modlitwa: 1
    15. Morderstwo: 1
    16. Morze: 1
    17. Naród: 1
    18. Otchłań: 1 2
    19. Państwo: 1
    20. Polak: 1
    21. Polityka: 1 2 3
    22. Polska: 1 2 3 4 5
    23. Religia: 1 2 3 4
    24. Siła: 1
    25. Trup: 1
    26. Upadek: 1
    27. Wiara: 1
    28. Wolność: 1
    29. Zmartwychwstanie: 1
    30. Żyd: 1

    Zygmunt KrasińskiPsalm dobrej woli

    1
    Polska, Historia, Polityka, Religia, WiaraWszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie,
    Z skarbu wiecznego miłościwej łaski!
    Tysiącoletnie dałeś panowanie,
    Ubrane w śnieżne, przechrześciańskie blaski
    5
    Nadeuropejskiej cnoty! — Twego Syna
    Dałeś nam pierwszym w świeckie wpoić dzieje —
    Z Polski — ojczyzna w przeszłości jedyna
    Co z piersi miłość, a nie rozbój sieje;
    Co mieczem — tylko świat ewanieliczy[1],
    10
    Gardzi grabieżą — nie garnie zdobyczy —
    Spaja się z braćmi, a dumnych roztrąca,
    Lecz i tych jeszcze w jawnym świetle słońca!
    Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie,
    Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
    15
    Daj nam, o Panie, świętymi czynami
    Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

    *

    Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
    Gdyśmy zstąpili z życia Kapitolu
    W porozbiorowej doliny otchłanie,
    20
    Zmarłych żywymiś trzymał na walk polu!
    Choć nas nie było, przecieśmy bywali
    Ponadgrobowo — choć w grobie złożeni —
    Na bojowiska każdego przestrzeni
    Z orłem ze sreba i szablą ze stali!
    25
    Do serc, wsmętnionych w cierpienia czyscowe,
    Wlewałeś bicie śród nicestwa nowe —
    Cnota, Trup, DuchWiecznieś nas kąpał w jakiejś dziwnej cnocie —
    Wrzkomo[2] z nas trupy — a Duchy w istocie. —
    Co elektrycznych nadziemnych strumieni,
    30
    Wszystkieś zgromadził wokół naszych cieni,
    By nam powrotne, wstające z mogiły,
    Na wstyd Europie — ciało uiskrzyły!
    Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
    Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
    35
    Daj nam, o Panie, świętymi czynami
    Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

    *

    Polska, Chrystus, Bóg, HistoriaWszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie:
    Żywot najczystszy — a więc godzien krzyża —
    I krzyż — lecz taki, co do gwiazd Twych zbliża —
    40
    Najwyższe dałeś w czasie powołanie!
    Tchem dzieje świata Tyś przegiął jak kłosy,
    Do pełniejszego dla nas wszędzie żniwa —
    Ziemiś nam ujął — a spuścił niebiosy
    I serce Twoje nas zewsząd przykrywa!
    45
    Bóg, Los, Wolność, Kondycja ludzka, Naród, HistoriaLecz wolną wolę musiałeś zostawić —
    Ty bez nas samych nie możesz nas zbawić!
    Boś tak ugodnił wysoko człowieka
    I naród każden, że Twój zamysł czeka
    Zawieszon w górze, aż własnym obiorem
    50
    Człowiek lub naród jego pójdzie torem!
    Z wolnością tylko Twój Duch się wciąż swata —
    Nikt niewolnikiem w bezmiarach wszechświata!
    Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
    Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
    55
    Daj nam, o Panie, świętymi czynami
    Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

    *

    Państwo, Polityka, Religia, Bóg, Polak, Żyd, ChrystusWszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
    Przykład nieszczęsnej Twej Hierozolimy,
    W której tak długo było Twe kochanie,
    60
    Aż się rozwiała w perzyny i dymy,
    Rozdarta w sobie — a zemstą do końca
    Przeciw ludzkości całej szalejąca!
    I ona kiedyś być miała królową,
    Pogańskim katom świecącą w koronie!
    65
    Lecz że wciąż śniła o tych katów zgonie,
    A dość Twych iskier nie miała w swym łonie,
    By nad nich podnieść się życiem na nowo,
    Odkrólewszczona — i stała się wdową —
    I dotąd płacze na Twojego Syna
    70
    Za to, że plemion toporem nie ścina,
    Jedno[3] krzyż wziąwszy w zmartwychwstałe dłonie,
    Światy obala — gdzie tym krzyżem wionie!
    Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
    Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
    75
    Daj nam, o Panie, świętymi czynami
    Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

    *

    Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
    W ciemięzcach naszych sprośne gwałtu wzory,
    Szkaradne rzezie i niecne zabory,
    80
    Za które dzieciąt przeklina ich łkanie,
    Za które sami z łaski Twej promieni,
    Jakby z pancerza, już odpancernieni,
    Stoją w nagości popełnionych czynów
    Bez starożytnych na czole wawrzynów,
    85
    Z żałób największą okryci żałobą —
    Hańbą serc własnych zhańbionych — przed Tobą!
    Nie drugich śmiercią — lecz własną bezpłodnie
    Kończą na ziemi wszystkie ziemi zbrodnie!
    Żadna z nich żadnych nie ma przywilei —
    90
    Król czy gmin jaki dopuści się zdrady
    Słowu Twojemu — przepada z kolei!
    Aniołów nawet przepadły miriady!
    Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
    Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
    95
    Daj nam, o Panie, świętymi czynami
    Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

    *

    Zmartwychwstanie, Morderstwo, Otchłań, MorzeWszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
    My nad otchłanią, na ciasnym przesmyku —
    Skrzydła nam rosną już na zmartwychwstanie —
    100
    Usta rozwarte do wesela krzyku —
    Ku nam z błękitów — jakby z Twego łona,
    Złote jutrzenki — jakby Twe ramiona,
    Spieszą już na dół od nieba po ziemię,
    By zdjąć nam z czoła wiekowych klęsk brzemię. —
    105
    Wszystko gotowe — wschód rozpromieniony —
    Anioły patrzą — a tam, z drugiej strony,
    Ciemność pod spadem bezgłębnym wybrzeża!
    I pnie się — wzdyma — rośnie ku nam — zmierza —
    Przepaść — śmierć wieczna — w której nie ma Ciebie —
    110
    Co od początku złych i pysznych grzebie,
    A sama pychą i złością, i swarem,
    I mężobójstwem onem jak świat starem,
    I kłamstw, i bluźnierstw rozkipionym warem!
    I wstała, siwa, w pasach z czerwoności!
    115
    MelancholiaW czarnych błyskawic czarnej jaśni płynie!
    Rdzę z krwi pokoleń i gruzy, i kości
    Na swych topielach piętrzy ku wyżynie,
    Gdzie wpół nad grobem, a wpół jeszcze w grobie,
    Stoim w tej pierwszej odrodzenia dobie!
    120
    Jeśli zawrotnym na nią spojrzym okiem,
    Jeśli się jednym ku niej ruszym krokiem,
    Wnet zórz nam światło poblednie na skroni
    I Syn nad nami Twój łzy nie uroni,
    I Duch nie będzie nam Pocieszycielem!
    125
    Na dnie jej sobie nicestwo pościelem!
    Polska, Historia, Religia, Bóg, Chrystus, Krew, Matka BoskaZmiłuj się Panie! broń nas — bądź ty z nami!
    Nie! — darmo — teraz tu stać musim sami!
    Ach! wiem! — ta chwila już do nas należy;
    W ostatniej losów tej naszych przemianie
    130
    Żaden Twój cherub nam w pomoc nie zbieży!
    Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie! —
    Lecz wspomnij — wspomnij, żeśmy dawne sługi —
    Że nim wiek począł się ten dziejów drugi,
    My w przeszłym wieku Twój nakaz już czcili
    135
    I nie czekali chwil spełnionych chwili,
    By uznać Ciebie za ziemskiego władzcę
    W Królowej polskiej — Twojej ziemskiej matce!
    Odkąd z mgły czasów naród wyjawiony,
    Z ciał polskich — polskich dusz wyszło miliony
    140
    Z Jej świętym w śmierci na ustach imieniem!
    Niech im dziś Ona odwspomni wspomnieniem —
    Niech, w wielką zmarłych tych ubrana chmurę,
    Na Twych niebiesiech do Ciebie się modli,
    By nie związali nam stóp, dążnych w górę,
    145
    Szatani z piekła — lub też ludzie podli.
    Spójrz na Nią, Panie! — gdy z dusz onych rzeszą,
    Co wokół wieńcem powietrznianym spieszą,
    Z wolna ku Tobie wznosi się bezmiarem —
    Wszystkie się ku niej gwiazdy rozmodliły,
    150
    Wszystkie w przestworach wirujące siły
    Zmiękły pod smętnym rozrzewnienia czarem!
    Coraz to wyżej — jakby na promieniach,
    Wschodzi, niesiona na tych białych cieniach,
    Płynie w lazury, za dróg mlecznych chmury,
    155
    Płynie za słońca, taka bielejąca,
    Coraz to wyżej — do góry — do góry!
    Spójrz na Nią, Panie! — Śród serafów grona
    Oto u tronu twego rozklęczona —
    A na Jej skroniach lśni polska korona —
    160
    I płaszcz błękitny zamiata promienie,
    Z których tam przestrzeń — i wszystkie przestrzenie
    Czekają — modli się bardzo po cichu —
    Poza Nią, stojąc, płaczą ojców mary —
    W dłoniach Jej śnieżnych jakby dwa puchary —
    165
    Krew Twoją własną w prawym ci kielichu
    Podaje, Panie — a w lewym, co niżej,
    Krew krzyżowanych na tysiącach krzyży
    Poddanych swoich — krew płynną[4] przez lata
    Po wszystkich ziemiach, pod mieczem Trójkata!
    170
    I boskim, tamtym wzniesionym kielichem
    Błaga drugiemu przełaski Twej, Panie!
    Otchłań, UpadekPrzepaść tymczasem wielkim huczy śmiéchem —
    Podplanetarnych fal jej słychać granie —
    Wężowych głębin splotami wciąż toczy —
    175
    Mgłą, wichrem, pianą zalewa nam oczy,
    By nas prześmiertnić w kłamce i morderce!
    Nie widzi, marna, co dzieje się w górze —
    Nie widzi, marna, że niczym jej burze,
    Gdy takie za nas tam dręczy się serce!
    180
    Modlitwa, SiłaO Panie, Panie! Więc nie o nadzieję —
    — Jak kwiat się sypie — więc nie o zgon wrogów —
    — Zgon ich na chmurach jutrzejszych już dnieje —
    Więc nie o przestęp smętarzowych progów —
    — Przebyteć[5], Panie — ani o broń władną —
    185
    — Z wichrów nam spada — ni o pomoc żadną —
    Zdarzeń otwarłeś już przed nami pole!
    Lecz śród tych zdarzeń strasznego wybuchu
    O czystą tylko błagamy Cię wolę
    Wewnątrz nas samych — Ojcze, Synu, Duchu!
    190
    O Ty najdroższy, wszędzie utajony,
    Widny zza światów przejrzystych opony,
    Wszech Ty przytomny, nieśmiertelny, święty,
    W serc i gwiazd wszelkim mieszkający ruchu,
    Co tak gwiazd bunty rozwiewasz na szczęty,
    195
    Jak serc przewrotność — Ojcze, Synu, Duchu —
    Ty, coś rozkazał człowieczej iściźnie
    By, nędzna siłą i kolebką mała,
    Przez moc ofiary się wyanielała —
    Polska, Bóg, Polityka, ReligiaI polskiej naszej rozkazał ojczyźnie,
    200
    By wwiodła w miłość i mir ludy bliźnie
    Niezatraconej prawości przykładem,
    Choć wciąż pod głazów grobowych opadem
    Wszystkich tych ludów otruwana jadem!
    Ty, co w dziejowych odmętów rozruchu,
    205
    Wściekłych piorunem przybijasz do darni,
    A zacnych zbawiasz — bo zacni — z męczarni —
    Błagamy Ciebie, Ojcze, Synu, Duchu,
    Polska, Bóg, Mężczyzna, Kobieta, DzieckoZ prostotą dzieciąt, w niewieściej pokorze,
    Przed Tobą dzieci i niewiasty, Boże —
    210
    A światu męscy — my, co się nie boim
    Od wieków walczyć przeciw wrogom Twoim,
    Błagamy Ciebie razem z naszą Panią,
    Co za nas Twego doprasza się słuchu,
    My, zawieszeni pomiędzy otchłanią
    215
    A Twym królestwem, Ojcze, Synu, Duchu!
    Błagamy Ciebie z wrytym w ziemię czołem,
    Skronią już w wiosen Twych kąpani dmuchu,
    Czasów pryśniętych otoczeni kołem
    I państw ginących — Ojcze, Synu, Duchu,
    220
    Błagamy Ciebie — stwórz w nas serce czyste —
    Odnów w nas zmysły — z dusz wypleń kąkole
    Złud świętokradzkich — i daj wiekuiste
    Śród dóbr Twych dobro — daj nam dobrą wolę!
    Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
    225
    Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
    Daj nam, o Panie, świętymi czynami
    Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!

    Przypisy

    [1]

    ewanieliczyć — ewangelizować. [przypis edytorski]

    [2]

    wrzkomo (daw.) — rzekomo. [przypis edytorski]

    [3]

    jedno (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

    [4]

    płynny — tu: płynący. [przypis edytorski]

    [5]

    przebyteć — konstrukcja z partykułą wzmacniającą ci, skróconą do -ć; znaczenie: [zostały już] przebyte. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca