- Błądzenie: 1
- Ciało: 1
- Dusza: 1
- Erotyzm: 1
- Kaleka: 1 2 3 4
- Marzenie: 1 2
- Miłość: 1 2
- Nadzieja: 1
- Pożądanie: 1 2
- Przysięga: 1
- Rozczarowanie: 1
- Rozpacz: 1
- Śmierć: 1
Uwspółcześnienia:
Pisownia łączna/rozdzielna: jakgdyby > jak gdyby; zdaleka > z daleka; niema > nie ma.
Fleksja: tem > tym.
Interpunkcja, np.: i ducha wynurza z łachmanów i wyciąga paździory swych dłoni > i ducha wynurza z łachmanów, i wyciąga paździory swych dłoni; Wygrywał swoje skoczne ku niebu turkoty, — > Wygrywał swoje skoczne ku niebu turkoty,
Inne zmiany: kochaj-że > kochajże.
Bolesław LeśmianŁąkaPieśni kalekująceZaloty
1
KalekaNędzarz bez nóg, do wózka na żmudne rozpędy
Przytwierdzony, jak zielsko do ruchomej grzędy,
Zgroza bladych przechodniów i ulic zakała
[1],
Obsługując starannie brzemię swego ciała,
5Kręci korbę, jak gdyby na lirze
[2] w czas słoty
Wygrywał swoje skoczne ku niebu turkoty —
I nad brzegiem urwistym tęczowych rynsztoków
Toczy się wraz z odbiciem zmydlonych obłoków,
DuszaToczy się bałamutnie
[3] do dziewki z podwórza,
10Do przystani stóp bosych — i ducha wynurza
Z łachmanów, i wyciąga paździory
[4] swych dłoni
Ku jej zębom śnieżystym, i tak mówi do niej:
Kocham głośny twój oddech! Na całej ulicy
15Ty jedynie mym ustom bywasz tak potrzebna!
Wiem, że moja tęsknota, niby szkapa
[5] źrebna
[6],
Wlekąc mię
[7], wyda na świat płód nowych udręczeń.
W tym mój tryumf, że jestem niestrudzony klęczeń
[8]
Twej krasy
[9]! Kochajże mnie! Nuże
[10] do pieszczoty!
20Potwór błaga cię o nią! Przyjm
[11] moje zaloty!
Wnijdź
[12] naga i bezwstydna w mej nędzy bezdomność
I tak pieść, by wargami pożreć mą ułomność!»
Ona mu się broni,
A on mówi do niej:
25
I ten wózek męczeński, i korbę zbolałą,
I żądzę w resztkach cielska, jak w zgliszczach, poczętą,
I ten ochłap człowieka, co chce być przynętą!
Odsłoń czar w mej brzydocie! Znijdź
[13] z wyżyn do karła!
30Bądź posłuszna mym dłoniom, jak ślepa lub zmarła!
I potrafię wysiłkiem zmyślnego kadłuba
[14]
Zdobyć się na pieszczoty słodkie, jak czereśnie,
Których dotąd nikt nigdy nie oglądał we śnie!»
35Ona mu się broni,
A on mówi do niej:
«Małoż
[15] ci pół człowieka, by stał się twym skarbem?
PrzysięgaChcę być drogą ci raną, wiernym tobie garbem!
Czyż próżni, którą nóg mych nieobecność tworzy,
40Nie zapełni ból, miłość ni jęk mych bezdroży?
MarzenieŚmiech mię bierze! O, gdybym ziemię nieobjętą
Mógł uderzyć raz w życiu zdrową, silną piętą
I widzieć, jak zdeptana pod stopą wygląda!
45I bez wstrętu spożyje me łachy i żale.
Co od głów się przesuną w pieszczocie ochoczej
Aż do stóp, których nie ma! Niech wóz się potoczy
Na przełaj
[16] — tam, gdzie właśnie ode mnie z daleka
50Ktokolwiek, zwierz lub robak, na mą miłość czeka!»
Ona mu się broni,
A on w zaświat stroni,
A on patrzy, nie patrząc, i korbę pokręca,
55I odjeżdża — odjeżdża — gdziekolwiek — pośpiesznie,
Turkocząc i furkocząc, niezgrabnie i śmiesznie,
Odjeżdża, kalekując
[17], w poszukiwań znoje,
W kraje przygód miłosnych, w wieczne niepokoje.