Bolesław Leśmian
O zmierzchu
Gdy zmierzch na oknie naszym już dosięga kwiatów,
My, w cień wspólny związani na znajomej...
— Niech patrzy — powtórzył głośniej jednoręki i zanurzywszy dłoń w swej torbie żebraczej, wyłonił zowąd pokąsane...
Karzełki otoczyły nas i przyglądały się nam ciekawie z jakimś dziwnym, rzekłbym, smakowitym wyrazem twarzy...
Przy pomocy tego hasła wskazujemy przemyślenia na temat ciała ludzkiego (najczęściej przedstawianego w opozycji do duszy/ducha) oraz na temat roli cielesności w rozmaitych relacjach międzyludzkich.