Zygmunt Krasiński
Nie-Boska komedia
Słońce ze wzgórzów na skały wstępuje — w złocie unoszą się, w złocie roztapiają się chmury...
Słońce ze wzgórzów na skały wstępuje — w złocie unoszą się, w złocie roztapiają się chmury...
Potworny strach opanował dziewczynę. Nabożeństwo niebawem się skończy, ludzie wyjdą i ją spostrzegą. A ona...
Zastanowił mnie niezwykły ruch i zgiełk, który wzmagał się i wzrastał w miarę, jak się...
Postawa jego i mowa muszą tchnąć samą pobożnością, samą rzetelnością, samą ludzkością, prawością i bogobojnością...
A jednak przyjdą… Widzę ich także… Idą łąkami… Wydają się tak mali, że wśród trawy...
Zdumiony spojrzałem na siebie i zrozumiałem: nosiłem wciąż osobliwą szatę średniowieczną, którą osłoniłem swój kostium...
Jego synonimy to: masa, motłoch, tłuszcza. Tłum to twór przerażający dla wielu (np. myślicieli i poetów), innych zaś zachwycający swą siłą; stanowi ważny temat XIX i XX wieku. Znajdziemy refleksje na temat tłumu i u Norwida, i w Nie-Boskiej komedii Krasińskiego; dużo (i z odrazą) pisze o tłumie Kasprowicz.