Maria Konopnicka
Podług księgi
Był straszny. Oczy jak pochodnie, twarz trupio ściągnięta, zęby wyszczerzone jakby do kąsania. Na ustach...
Był straszny. Oczy jak pochodnie, twarz trupio ściągnięta, zęby wyszczerzone jakby do kąsania. Na ustach...
— Wszystko to kmiecie, żupany, starszyzna. Kneź ich poi, to im się po miodzie wyrywa czasem...
— Za co mnie wyklinacie? — zawołał. — Psie syny, nieposłuszne! Co ja wam winien?… Jam ich ręką...
Nigdzie mu weselej nie było jak tam, gdzie się bić miano. I teraz też usta...
— Usuń się, pókim cię jeszcze pięścią pomiędzy oczy nie uderzył! — krzyknął kulawiec i uderzył jednorękiego...