Bogdan Wojdowski
Chleb rzucony umarłym
Rosz Haszana, nowy rok, minął bez nadziei i głosu trąbki, Jom Kipur, sądny dzień, dopełnił...
Rosz Haszana, nowy rok, minął bez nadziei i głosu trąbki, Jom Kipur, sądny dzień, dopełnił...
Sukkot, święto zbiorów, wspominków całorocznych i cicho skrywanych życzeń, przemienione w beztroskie święto koczowników, kiedy...
Był seder. Siedzieli przy stole, połykając suche rodzynki, pijąc z maleńkich kieliszków wino, trawiąc słowa...
Był seder i wszyscy żywi siedzieli razem przy stole. Tacy cisi, bladzi. Trzaskały w palcach...
Jaka to ulga, Wando moja kochana, że wszystko musi przeminąć; i święta przeminęły na koniec...
wszyscy wyjeżdżamy do Dębowej Góry. Miałam taką ochotę zostać! Pani Zaleska mi wyperswadowała, że narobię...
Levaque wygrał partię, ruszono z kręgielni, by się napić. Maheu nie chciał, odkładając na potem...
W święto wstawano u Maheuów późno. Sam Maheu wprawdzie zrywał się już o piątej i...
Od pięciu już godzin wałęsały się przesuwaczki pod rekę ze swymi kochankami po szerokiej ulicy...
— Tam do licha, jak zabawa, to zabawa.
Siedziano tak aż do dziesiątej. Wchodziły kobiety, przychodziły...