Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom drugi
Zbudzone śpiewem podniosło się wodne ptastwo na jeziorze, zaszeleściało w krzewach, a wokoło stosów dziewy...
Zbudzone śpiewem podniosło się wodne ptastwo na jeziorze, zaszeleściało w krzewach, a wokoło stosów dziewy...
Stary wyszedł w podwórze, spoglądał dokoła i nie mógł oczów oderwać od szarego stołba nad...
Z krzaków na polankę wysunęła się stara baba o kiju, z garnuszkiem na sznurku u...
Dziewczęta z na pół oszalałej staruszki śmiać się poczęły. Jaruha śmiała się z nimi.
Wzięła...
— A na Kupale ja muszę być… Raz do roku młodość mi powraca… tak na to...
U wojewody odbywał się bal. I to w przeddzień święta Trzech Króli. Przyjęcie na początku...
Minęło lato, a potem jesień. Zbliżało się Boże Narodzenie.
— Panienko Ingrid! — pewnego dnia odezwała się...
Mężczyzna musi bronić swojej skóry i radzić sobie, jak może, ale musi ufać w coś...
Mężczyzna musi bronić swojej skóry i radzić sobie, jak może, ale musi ufać w coś...
— Jutro noc Zmartwychwstania — powtórzył Piórkowski. — W tę noc skarby zaklęte wydobywają się z ziemi na...