Maria KonopnickaBurek i Janka
1 Pójdźno, Burku! Masz tu sianka!
Znasz mnie przecież! Jestem Janka…
Wyszłam sobie w pole sama,
Bo otwarta była brama.
5Już nie jestem taka mała,
By mnie niania pilnowała,
I wodziła wciąż na pasku!
Trafię nawet i do lasku,
Wyjdę sama i na pole…
10A tam bociek na stodole…
Zaś pod dachem to znów rada
Jaskółeczka czarna siada,
Co gniazdeczko ma u góry…
Na nią kot się patrzy bury…
15Ten kocisko — to niecnota…
Ja nie kocham wcale kota!
Ja mu za to nie dam mięska!
Ani trochy! ani kęska!
A jak mi się co zostanie,
20To dla Brysia na śniadanie.
Bryś jest w budzie i ujada,
Woła, żeby wesprzeć dziada.
A ten dziad to jest ubogi,
Kij ma zamiast jednej nogi,
25Śpiewa pieśni i pacierze,
A do torby dzieci bierze,
Ale tylko te paskudne,
Co to beczą i są brudne!
Mnie nie wezmą w torbę dziady…
30Nawetby nie dali rady!
Mama teżby mnie nie dała,
A i torba jest za mała.
Zresztą, zawsze mówi niania,
Że ja jestem grzeczna Jania.
35