Maria KonopnickaDwór Zosi
1Nikt nie widział, nikt nie słyszał,
Jaki ja mam dwór!
Najpierw kogut, rycerz sławny,
Z pękiem lśniących piór.
5Potem sroczka faworytka,
Co tak lubi ser…
I te wróble, całem stadem
Lecące na żer.
Dalej żółtych kacząt sznury,
10Co idą na staw,
Dalej gąski, co się bielą
Wpośród bujnych traw.
Potem kotka ulubiona,
Co ma burą sierć,
15Potem piesek, wielki filut,
Co skacze przez żerdź.
Potem kwiatki żółte, białe,
Z całej łączki tej,
Same cisną się do Zosi,
20Do panienki swej…
Potem ciołuś ten w zagrodzie,
Co tak woła: meee!…
I każdego zaraz bodzie,
A Zosiuni — nie!
25Wpośród dworu mego chodzę
Całe boże dnie;
Mama do mnie się uśmiecha
Przez okienko swe.