Elżbieta LipińskaCzas zawsze wygrywa
1Pustynia była płowa i cicha. Leżał tam tylko ten kamień w objęciach piasku.
Jakby czekał właśnie na mnie. Od wieków czekał, aż go gdzieś położę.
Wydawał się dziwnie lekki. Ciekawe, jak ciężki jest w rzeczywistym czasie,
myślałam. Gdzie go położyć? Przecież nie ma grobu.
5Przez sen przesączał się duch
dość silny, żeby pomóc szukać.
Odeszłam. Pustynia była znów cicha i płowa bez skazy.
Znaki musiały się dopiero urodzić.