Elżbieta Lipińska***
1Na ulicach zostali tylko ci, którzy nie boją się
wiatru i chmur. Kiedy wieje, tracę czujność.
Wraca milczenie. Znów rozmawiamy w ciszy
i rozumiemy się bez słów. Może nawet trochę lepiej
5niż wtedy. To nie był czas na rozmowy o bólu,
nigdy nie jest, nie da się go objaśnić.
Ból wchłania się jak cysta,
czasem tylko jeszcze uwiera jak przyciasne buty.