- Cisza: 1
- Duch: 1 2
- Natura: 1
- Nieśmiertelność: 1
- Sen: 1
- Śmierć: 1
- Wizja: 1
- Woda: 1
- Zaświaty: 1
Jan KasprowiczZ wichrów i hal, Z AlpJezioro Maerjelen
I
1
Na nieruchomą zieleń twych przezroczy,
Lśniących, jak smaragd, w olbrzymiej koronie
Wirchów lodowych i piarżystych zboczy
[1].
5O Maerjelen! niebo wokrąg płonie,
Całe w ozdobie płomiennych warkoczy,
A na błękitnym twych głębin wygonie
Stado kier białych w cichej fali broczy.
Na Wyspie Zmarłych snać
[2] jest kryształ taki,
10Gdzie dusze, wziąwszy rozbrat z znojną ziemią,
Zmywają z siebie doczesność i potem,
Wielkich tajemnic przeniknąwszy szlaki,
Dla ciał zamknięte, jak łabędzie drzemią,
Oszołomione swym nowym żywotem.
II
15
Żwir się po graniach czarniawych nie stoczy,
Śnieg w tę spokoju milczącą harmonię
Z hukiem z swej paszczy nie wypadnie smoczej.
Czułem, że skryta gdzieś w przestworów łonie
20Śmierć, na twej tafli magicznymi oczy
Spoczywająca, i me ciepłe skronie
Otula z wolna chłodem swych zamroczy.
Kiedym tak patrzał w twe nieme zwierciadło,
25Niby strzęp jaki ze mnie już opadło,
Żem jedną z kier tych, co na twojej płycie,
Od gleczerowych
[3] urwane wybrzeży,
Śnią w swojej czystej, nieśmiertelnej śnieży.
III
Głębie przestworu w błękitnej oponie —
30Ni jednej chmurki wędrowiec nie zoczy
[4];
Słońce, wpatrzone w to ciszy ustronie,
Snać swego kręgu z miejsca nie potoczy.
Rajską za sobą wiodąc eudemonię
[5],
Niezmierną dalą ciężka senność kroczy:
35Lodowe szczyty śnią na nieboskłonie,
Bór nadrodański śni w fioletów mroczy.
Gładkie, milczące, ujęte, jak w ramy,
W skał i gleczeru spadziste krawędzie…
40Dusza się kąpie w lustrzanej zieleni,
A kry te białe, bez skazy i plamy,
Drzemią, jak śnieżne, uśpione łabędzie.