- Bieda: 1 2
- Bijatyka: 1
- Bogactwo: 1
- Kara: 1
- Klęska: 1
- Kobieta: 1 2
- Kradzież: 1
- Król: 1
- Łzy: 1
- Matka: 1
- Ogień: 1
- Ojciec: 1
- Pan: 1
- Pieniądz: 1
- Przemoc: 1
- Przywódca: 1
- Strach: 1
- Syn: 1
- Śmierć: 1 2
- Taniec: 1
- Zabawa: 1
- Zdrada: 1
- Zemsta: 1
- Złodziej: 1
- Żebrak: 1
Jan KasprowiczZ wichrów i hal, Z TatrTaniec zbójnicki[1]
1Baco nasz! baco nasz!
Dobrych chłopców na zbój masz!
A nasze ciupagi
Ciętsze, niż ten nagi,
5
Orawskich husarzy! Hej!
Baco nasz! baco nasz!
Dobrych chłopców na zbój masz!
Dobrzy chłopcy w domu nie usiedzą,
10Pomkną lasem, pomkną skalną miedzą,
Do bielonej polecą Orawy
Na biesiady, na krwawe zabawy,
W ślady za orłami
Polecą turniami,
15Z wyostrzoną bronią
Kozice przegonią! Hej!
Kiej wypasać musim te cudze owieczki,
A han! za wirchami
[4], za naszemi hory
[5]
20Pełne złota, srebra spichrze
[6] i komory,
Hań! odmierzowają dukaty na beczki,
Kiej my ni porteczek, ani też cużeczki!
Hejże, chłopcy, hej !
Z wirchów, hal i kniej
[7]!
25Za bukowy las,
Za bór jaworowy,
Pieniążek gotowy —
Na cużeczki,
30Na porteczki
Złota, srebra w bród!
Hejże, chłopcy, hej!
Z wirchów, hal i kniej!
Wyszły na polany
35Liptowskie barany:
Do liptowskich trzód
Przez życie czy śmierć?…
40
Z jedliczki
[12] na smrek,
To droga junaka,
To–ci jego bieg!
Wirszyczkami,
45
Idzie jego perć
Na życie, czy śmierć! Hej!
*
Hej–że, chłopcy, hej!
Z wirchów, hal i kniej!
50Już w dolinach ptacy pieją,
Już się buczki zielenieją,
Na Świnnicy, na Zawracie,
Naszym zamku, naszej chacie,
Biały śnieżek ginie!
55Poza buczki, poza las!
Aż ślebodny
[14] znajdziem czas
W uherskiej dziedzinie!
*
Nie zoruj tak wiele!
60Powrócim do domu,
Sprawim ci wesele.
Przy srebrnym miesiączku,
Przy złotej zorzycy
Pohulają z tobą
65Junacy, zbójnicy.
Pohulają z tobą
Orłowie, sokoli,
Oddasz im wianeczek,
Główka cię zaboli.
70Przy szumnym Porońcu,
Dunajcowej fali,
Oddasz im warkoczyk
Serce się rozżali,
W malinowym gaju,
75Hań! w limbowym lesie
Wietrzyk żałość twoją
Rozwieje, rozniesie!
Niech serce–ć nie płacze,
Niech nie boli głowa:
80Dla ciebie w Koszycach
Żyd korale chowa;
Miszkołackie kupcy
Mają aksamity
I jedwab mięciutki,
85Kożuszkiem podbity,
Zlecim do Budzina,
Spadniem do Orawy
Po białe talarki,
Po dukacik krwawy!
90Sądeckiego piwa
I krakowskiej wódki
Przyniesiem na żałość,
Na te twoje smutki.
95Nie bywaj tak rzewna:
Kolebkę urobim
Z zamorskiego drewna,
A na krańce świata
Powędrują nóżki,
100By ci trusie piórka
Przynieść na poduszki —
Hej!
Z wirchów, hal i kniej!
105Poza buczki, poza haść,
Pójdziem, chłopcy, zbijać, kraść,
Pójdziem w orli szlak! Hej!
Posiejemy strach! Hej!
Zatrwoży się Lach,
110Liptak skrzydła stuli,
Jak trafion od kuli
Ścierwożerczy ptak!
Zagrzmim jak siklawy
[17],
Spadniem do Orawy,
115Zaszumim jak las,
Peszt usłyszy nas!
MatkaHej, nie zoruj, matko miła,
Kiedyś po to nas zrodziła,
Ażeby za nami
120Grzmiano strzelbiczkami!
Że nas, synów, po to masz,
Ażeby za nami
Szumiano szablami!
125
KaraA wy, bracia, bratowie,
I po waszej też głowie:
Przy orawskim murze
Zawiśnie na sznurze,
W podwórcu w Kubinie
130Od toporca zginie,
Na wiśnickiej wieży,
Jak gnój, się uleży —
Hej!
Poza buczki, poza haść,
135Hej–że, chłopcy, zbijać, kraść!
Wirszyczkami,
Turniczkami,
Zielonymi upłazami
[18]! Hej!
Sam Janosik nas powiedzie
140Z pałaszem na przedzie !
Wirszyczkami,
Turniczkami,
Za orłami,
Kozicami,
145
Z buczaka na pniaka:
Z niejednego pana
Zrobimy żebraka!
A jak przejdzie drogą
150Nagi, z bosą nogą,
Wygłodniały „swój”,
Sukna da na cuhę —
A będzie–ć to sztuczka
155Od buczka do buczka —
Kołacz za pazuchę,
Na kierpec talara,
Bo to nasza wiara,
160Hej–że, chłopcy, hej!
Z wirchów, hal i kniej!
Potokami,
Jeziorami,
Wirszyczkami,
165Turniczkami,
Za orłami,
Kozicami,
Od krzaka do krzaka,
Z buczaka na pniaka!
170Posiejemy strach! Hej!
Zatrwoży się Lach ! Hej!
Liptak skrzydła stuli,
Jak trafion od kuli
Ścierwożerczy ptak,
175Gdy nas w orli szlak
Z pałaszem na przedzie,
Janosik powiedzie!
Dziś nam tonąć w łzach:
180Janosik nie żyje,
Czarny dół go kryje,
A pałasz ten rdzawy,
Co wiódł do Orawy,
Na wysokiej horze
185Zacięty w jaworze —
Hej!…
Baco nasz! baco nasz!
Dobrych chłopców na zbój masz!
Dobrzy chłopcy, zbójnicy,
190Zbójnicy,
Hań! w zamkowej świetlicy
Każą sobie pięknie grać,
Wino z beczki szumnie lać!
Szumnie lać! Hej!
Płynie wina złoty zdrój —
Szubienice ujrzał zbój:
Jakżebym ja wiedzieć chciał,
195Na której bym wisieć miał,
A od spodku po sam wirch
Powybijać bym ją dał —
Hej!
Dukatami, talarami.
200Aby jasność była z nami,
Jasność, jak w świetlicy —
Powybijać bym ją dał,
Gdybym wisieć miał
Na tej szubienicy!
205Hory, nasze hory,
Wy nasze komory!
Bukowe listeczki
Nasze poduszeczki!
Hory, nasze hory,
210Smreki a jawory,
Wyście ocieniły
Zbójnickie mogiły!
Kiej nas szubienica
Orawska ominie,
215Kiej mamy umierać
W ojczystej dziedzinie,
Torbeczką przepaszem
Grzbiecik pochylony,
W suchą rękę weźmiem
220Toporek stępiony,
Każem się prowadzić
Pod wirchy, na hale,
Tam już ostateczne
Wypłaczemy żale.
225Tam złożymy kości
Na świeżej polanie,
Choćby je rozniosły
Kruki a hawranie.
Tam już ostateczną
230Zakończymy pracę,
Jak one zbójniki
Słynni polowace.
Czy nam pod kościołem,
Czy nam pod Krywaniem,
235Święta ziemia naszym
Ostatnim posłaniem!
Pan Bóg patrzy w jasność,
Patrzy w ciemną głuszę:
Z najskrytszego żlebu
[21]
240Pozwie naszą duszę.
A zawsze–ć jest lepiej,
Ty zbójnicki człeku,
Spocząć ci pod turnią,
Przy buczku i smreku!
245Hej!
Z Orawskiego zamku chłopcy pozierają,
Czy się popod Tatry buczki ozwijają!
Ozwija się buczek, jawor się ozwija,
A chłopcom w ciemnicy
[22] biały dzionek mija!
250Mija biały dzionek i nocka im schodzi —
Skarżą się swej doli junakowie młodzi:
Na skrwawionych nogach zberczą im kajdany,
Nie wskoczą na turnie, na skaliste ściany!
Nie zmierzą niedźwiedzia, nie strącą kozicy,
255Obwisną im ręce hań! na szubienicy.
Żorują junacy: O mamiczko luba!
Iżem cię nie słuchał, przyszła na mnie zguba;
Żem się nie oglądał na twój wieczek stary,
Dziś mnie opatrują orawskie husary.
260Tak mnie opatrują, że aż krew się leje,
Jako z tej zwierzyny, strzelonej śród knieje!
Więdnie limba, więdnie na skalnym urwisku,
Biadają junacy w orawskiem zamczysku:
Wysłali panowie orawskich husarzy,
265By nas oblec w mundur, a nas mundur parzy!
Wysłali z łańcuchem, z grubymi powrozy,
Żeśmy na turniczkach wystrzelali kozy.
Wysłali za nami do lasu, do boru,
Żeśmy im nie chcieli sługiwać u dworu.
270Wysłali z rozkazem, byśmy wypasali
Te pańskie kierdele
[23] na góralskiej hali! —
Panowie, panowie, husarscy hersztowie,
Niech wam takie sprawy nie chodzą po głowie!
Panowie, panowie, ostańcie panami,
275Ale my nie będziem waszymi sługami!
KrólNa zbój wyruszymy, duszyczka pohula,
Zabierzem pieniążki, zaniesiem do króla:
Hej! królu, ty królu, wielki nasz hetmanie,
Masz–ci te pieniążki, spraw se wojsko za nie!
280Wysztyftuj regiment, huf wysztyftuj zbrojny
I spiesz do śmiertelnej z nieprawością wojny!…
Stawiają w Orawie szubienic na rzędy,
Ku naszym dziedzinom husaryja w pędy!
285Zejdą się z dziewczyną, dziewczyna nas zdradzi.
Powiedz–że mi, powiedz, ty frajerko miła,
Cóżem ci uczynił, żeś mnie tak zdradziła?
Dla ciebiem w kotliku przynosił dukaty,
A tyś mnie wepchnęła za żelazne kraty!
290Dla ciebiem rabował koralików sznury,
Tyś mnie na spętanie wtrąciła w te mury!
Potom ci przynosił jedwab, aksamity,
Abym w te łańcuszki dzisiaj był spowity?
A bodaj–że we mnie piorun był uderzył
295W oną złą godzinę, kiedym ci zawierzył!
A bodajś, dziewczyno, na wieki przepadła,
Żeś mi zgotowała te na kark zawadła!…
ZemstaNie ciesz się, tej głowy nie noś–że tak górnie,
Jeszcze nas zobaczą wirszyczki a turnie!
300Jeszcze nas na świecie oczy twe zobaczą,
Lecz nad tobą ojciec i matka zapłaczą!
Słyszycie te szumy, słyszycie te huki?
Jak gdyby się granie
[24] rozpadały w sztuki!
Czy to się Dunajec z drogi swej zawrócił
305I huczne swe fale pod te ściany rzucił?
Hej! to nie Dunajec wody swe tu ciska;
Płynie on, jak dawniej, popod Kościeliska!
To końskie kopyta tętnią tak po moście,
Na orawski zamek harni jadą goście,
310Z pałaszem, na przedzie,
Janosik ich wiedzie!
Hej!
Panowie, panowie,
Husarscy hersztowie,
315Teraz nie po naszej, lecz po waszej głowie!
Hej!
W zamkowej świetlicy,
Każą sobie pięknie grać,
320Wino z beczki szumnie lać!
Hej!
A gdy się napiją,
Gdy się natańcują,
325Kajdany rozkują!
Hej!
OgieńZamczysko podpalą na wsze cztery wiatry,
Aż się zczerwienieją nasze siwe Tatry!
Taki ogieniaszek pod mury podłożą,
330Że w tę nockę ciemną pomkniemy jak w zorzą!
Pomkniem na swobodę!
My junaki młode —
Hej!
W tę skalną zagrodę!
335Wirszyczkami,
Turniczkami,
Zielonymi upłazami,
Od krzaka do krzaka,
Z buczaka na pniaka —
340Hej!
Łańcuch nasz rozkuty:
Nie pójdziem w rekruty
[26],
Wiązać cudze snopki,
345Ani na wysłudze
Paść barany cudze!
Na wirchy, a turnie
Poniesiem się górnie,
Gdzie schodzą na pasze
350Te kozice nasze!
Na wanty, na czuby,
Hej! orełku luby,
Ptaku bystropióry,
Poniesiem się w chmury!
355Wirszyczkami,
Turniczkami,
Za orłami,
Kozicami,
Od krzaka do krzaka
360Z buczaka na pniaka!
Hej!
Posiejemy strach!
Hej!
Janosik na przedzie
365Szyknie nas powiedzie,
Pałaszem wywinie,
Aż wszystko złe zginie —
Hej!
W szczęśliwej godzinie —
370Hej!
Zatrwoży się Lach,
Liptak skrzydła stuli,
Jak trafion od kuli
Ścierwożerczy ptak,
375Gdy nas w górny szlak,
Z pałaszem na przedzie,
Janosik powiedzie!
Dziś nam tonąć w łzach!
380Janosik nie żyje,
Czarny dół go kryje,
A pałasz ten rdzawy,
Co nas wiódł z Orawy,
Na wysokiej horze
385Zacięty w jaworze —
Ach!…