Konstanty Ildefons Gałczyński
Porfirion Osiełek czyli Klub Świętokradców
Po wyjściu na ulicę dostał konwulsji, zbliżała się albowiem pora noktambulicznego ataku. Osiełek rzucił się...
Po wyjściu na ulicę dostał konwulsji, zbliżała się albowiem pora noktambulicznego ataku. Osiełek rzucił się...
Jakże to więc? Obwiniamy Zbigniewa, a Bolesława uniewinniamy? Bynajmniej. Lecz mniejszym jest, według nas, grzechem...
Aż raz, podczas jakiejś czulszej nocy, natrafiła ręką na guzek.
— O, co ty tu masz...
Ze mną już, widzisz, koniec, nie zniosę tego dłużej! Dzisiaj siedziałem przy niej…, a ona...
— Ciągle cię jeszcze bolą zęby? — spytała Aurelia kobietę, mającą podwiązaną twarz.
— Prawie nie do zniesienia...
Cóż to za chłopczyna, blady, jak opłatek, na tym łóżku spoczywa? Twarz jego mówi o...
Są istnienia dziwne, zagadkowe, fatalnością naznaczone, które wśród bliźnich budzą okrzyki oburzenia lub wybuchu śmiechu...
Hasłem tym możemy oznaczać fragmenty, w których przedstawia się jako niezdrowe czy anormalne pewne stany fizyczne lub psychiczne jednostek lub też pewne zjawiska społeczne postrzegane jako anomalie.