Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
— Ja dam strzelbę, dam proch, dam, co potrzeba… a Kuba, co ustrzeli, przyniesie do mnie...
— Ja dam strzelbę, dam proch, dam, co potrzeba… a Kuba, co ustrzeli, przyniesie do mnie...
Tymczasem wiatr powiał; zaszumiały cicho drzewa, załopotały łopuchy, a Janek jakoby wyraźnie usłyszał:
— Idź, Janku...
Dobrześ uczynił, żeś na czas w tych oto murach się zamknął. Nie masz w nieszczęściu...
— Może twoje nie mają dla ciebie uroku nowości — rzekł po chwili — lecz (i tu jął...
Chodzi tu nie tylko o praktyki diabelskie mające sprowadzić z właściwej drogi dusze śmiertelników, ale również o kuszenie świeckie, często związane z erotyką, pragnieniem władzy itp.