Maria Konopnicka
Nasza szkapa
Stancja nasza wypróżniła się do czysta.
— Na glanc… — jak mówił Felek.
Poszła gorsza matczyna suknia...
Stancja nasza wypróżniła się do czysta.
— Na glanc… — jak mówił Felek.
Poszła gorsza matczyna suknia...
U Krasnoludków tymczasem zapasy pożywienia tak się wyczerpały w Kryształowej Grocie, że na jednego Krasnoludka...
Nie kto inszy to był, tylko nasz znajomy Podziomek. Lecz jakże zmieniony srodze! Z dawnej...
A król:
— Dlaczego zabrałeś to ziarno?
— Głodny byłem… nędzarz byłem… dzieci moje konały z głodu...
Przypomniał sobie ową wiosnę spędzoną niegdyś na wsi, gdy chleba i mąki po chatach ubogich...
— Nie, panie, nie głupstwa, ale najprawdziwszą prawdę… No tak, pan nie wie, czym jest głód...
…Aha — więc mieszkałyśmy wtedy na Bielańskiej, tak samo na facjacie… Więc dostałam to pudełko czekoladek...
Zdaje się, powszechną jest skarga wypuszczonych z obozu na głód, jakiego tam doświadczali. W ogóle...
Dobrą ilustracją wygłodzenia internowanych może być i taki fakt. Jeden z „kapów” (widocznie człowiek przyzwoity...
Miarą wygłodzenia ogólnego może być i to, że powszechnym marzeniem i pragnieniem więźniów jest: najeść...
Dołączając to hasło do naszej listy myśleliśmy o opisach fizycznego doznania głodu (najczęściej związanego z ubóstwem, biedą). Być może znajdą się również ciekawe fragmenty mówiące o jakimś rodzaju głodu duchowego (w rozumieniu dotkliwego pragnienia).