Karol MaliszewskiKościół w Drogosławiu
1widziany przed odlotem
Rozalii Linke, Marii Sztorch,
skłóconych sąsiadek,
które pogodził cios
5niewidzialnej włóczni —
anioł się uwijał za dwóch,
las pod oknem niemiał i głuchł;
widziały czerwony, stromy dach,
z bliznami okien uniesionych jak brwi,
10odlatywała od korpusu jak głowa
sygnaturka drżąca, nerwowa;
coś było z powietrzem nie tak,
dawany i powstrzymywany znak,
nie czuły w sobie plusku krwi,
15nigdy nie były na takiej mszy.
Co chcesz powiedzieć,
wykrztuś teraz —
z księgi doliny robi się książeczka
szybko wkładana do kieszeni płaszcza;
20i ten inicjał, pokrętna litera
z czerwonych cegieł. Kościół w Drogosławiu
widziany z wysoka.