Józef Czechowicznuta człowieczakompozycja
1
O gniadym zaranku
świerk w ptaszęcym wianku
pod zielenią grube niedźwiedzie
krystka nuci na hałdach
5radość tupie po ganku
szosą ja sam nie wiem co jedzie
z malinowym błyskiem
promieniują płytkich wód pasma
10
a tratuje po wszystkim
w smugach jasny pod słońce hasa
nieznany a śliczny
snami połowiczny
15daj nam swe obce hierarchie
mówi krystka
ciął ręką po strumieniu krynicznym
mokry pył tęczą wzbił nad jej karkiem
jakiż upał
20grono chwil znojnych in quarto
[2]
samolotu cień pomknął po miedzy
cóż na szosie
tam jedzie nawet spojrzeć nie warto
lepiej w książki po łaskę wiedzy