Bolesław Leśmian
Przygody Sindbada żeglarza
— Zdziwisz się, gdy powiem, kto jestem — zaszemrała znowu staruszka. — Jestem matką Degiala, lecz mam dla...
— Zdziwisz się, gdy powiem, kto jestem — zaszemrała znowu staruszka. — Jestem matką Degiala, lecz mam dla...
Stanąłem jak wryty, nie wiedząc, co mam czynić — czy trwać na miejscu, czy zmykać co...
Nagle strach chwycił ich za gardło, tak że nie mogli schwytać oddechu. Na jakiejś wyniosłości...
Często wśród tej mokrej, mgłami otulonej nocy padało na nich coraz to nowe przerażenie. Przed...
Stał przed nimi stwór okropny, mało podobny do człowieka; ogromny, z rudą szczeciną na głowie...
W tyranii domowej, tak jak w politycznej, potwory świadczą o wartości instytucji. Przez nich dowiadujemy...
Wicher walił z góry i z boków. Lecz i nisko na ziemi pełzali wrogowie. Szła...
Stworzenia, które nazywamy potworami, nie są nimi dla Boga. On w ogromie swego dzieła widzi...
Za mego dzieciństwa pewien szlachcic, naczelnik znacznego miasta, popadł w niebezpieczeństwo, iż stanie się pastwą...
Potwór to uosobione wynaturzenie; dlatego też podstawowym znaczeniem, jakie niesie ze sobą fakt jego pojawienia się jest naruszenie istniejącego (a więc „naturalnego”) porządku. W literaturze znajdujemy rozmaite konkretyzacje potworów: od bazyliszka do skomplikowanej wizji Kasprowicza, w której potwór jest po części Molochem, po części zaś personifikacją tłumu. To ostatnie skojarzenie jest zresztą dość częste ze strony tłumu oczekuje się nieobliczalności, irracjonalności działań oraz ogromnej siły. W Psalmach przyszłości Krasiński przedstawił lud jako uśpionego olbrzyma, którego nagłe przebudzenie wiązać się musi z niebezpieczeństwem. Olbrzyma należy zaliczyć potworów, podobnie jak biblijnego Lewiatana, a także wampira i upiora (jako stwory pozostające pomiędzy życiem a śmiercią i przez to naruszające „naturalny” porządek, w którym stan życia i świat śmierci powinien być rozdzielony).