Bolesław LeśmianNapój cienistyĆmy
1
MotylPrzychodzą nieustannie z tamtej strony ciszy
Psy, wierzby, nagłe sady, ćmy białe, ćmy szare
I próżnię zapełniają, gdzie czasem brak myszy,
By zasklepić czymkolwiek w świat wyziorną szparę.
5Przychodzą potłumione zielenią otchłanie
I dziewczęta, co w oczach dźwigają los nieba —
I
Obłok obłoków nad ziemią srebrne górowanie
I ta wiara, że właśnie tak trzeba, tak trzeba…
I przychodzą modlitwy o większą tęsknotę,
10Źli bogowie, złe wiosny i mgła zagrobowa,
Bzy bez jutra, bez wczoraj, ćmy czarne, ćmy złote
I ty, co tak się smucisz, gdy piszesz te słowa…