Marta PodgórnikPróby negocjacjinawroty
1
oblizać rdzę jak łyżeczkę wyciągniętą z głębi
tortu, jak spierzchnięte wargi na przystanku.
wychodzę, wołam autobus, nadsłuchuję odpowiedzi.
jak zawsze bezskutecznie. teraz to on mnie woła.
5
przyśpieszać jak tempo w finale, kiedy tuż tuż
trzeba się zwijać. dzwonek do drzwi, udawanie, że
nas nie ma. złowrogi szczęk zamka, szybki odwrót,
jak nawrót choroby znowu przystanek. po powrocie
gryźć pościel jak mysz kabel, wysączając nadmiar
10śliny kącikami ust. na pragnienie zardzewiały
kran, z wiszącą jedną kroplą szarego śluzu. nie
ma wyboru. zlizana wilgoć rozcieńcza smak w ustach.