Marta PodgórnikPróby negocjacjiprzyzwalanie, odmawianie
1
ten pociąg nie mógł chyba odjechać bez mojego
błogosławieństwa. ogon kurzu merda jeszcze przez
dłuższą chwilę. coś z tego wpada do oka i
przełamuje wymuszoną suchość. teraz autozabieg:
5
czysta chusteczka znieczula, osłania, odwraca
uwagę jak bileter. droga w tę i we w tę tak samo
zawiła, skracana przyzwyczajeniem. coś nie tak
z autobusami, czekanie rodzi zamysł reakcji,
ciągnie gdzieś w głąb, do śmierdzącego źródła.
10osiedlowy zboczeniec pyta, czy chcę się dupić?
wykręcam się bokiem, tam pociąg już dojeżdża,
tu, teraz, muszę być silna, powiedzieć, że nie.