1
ModaZa mego wieku dwie kompanij weszło
Z ostatnią modą do Polski z Paryża;
Już tyle czasów temu lichu przeszło,
Czy świat do końca bliskiego się zniża.
5
Franc-masson znaczy wolnego mularza
Jak mur mocnego w sekcie sekretarza.
Przywiózłszy z sobą mopsa na obróżce;
Znać społeczności z ludźmi będąc głodna,
10Kładzie przy sobie wierność na poduszce,
Zachęca w order kompanij mopsa
Nie mając człeka, przypyta się do psa.
Kto by mię spytał: co bym z dwojga tego
Obrać myśliła, psa czy Franc-massona?
15Wolę człowieka zawsze chociaż złego,
Wszak ludziom z ludźmi żyć rzecz przyrodzona;
Każdy to przyzna, nie masz myśleć na czym,
Że głupia liga z rodzajem sobaczym
[2].
20Przecie za upór jego nikt nie ręczy,
Że od kościoła będąc odrzucony
Już go czart żywcem z potępionym dręczy.
Nie tak skwapliwy Bóg na kary nasze
Zbawi mularza, jak fartuch odpasze.
25
Szaweł kościoła prześladowca główny
Chce go rozrzucić i do szczętu zburzyć;
Wojuje z Bogiem, jakby mu był równy,
Myśli owieczki z owczarnie wykurzyć.
Cóż mu Bóg za to? z dobroci dowodów
30Czyni go jeszcze doktorem narodów.
I tak niech będzie zmiennik apostata,
Przecie on człowiek z nieśmiertelną duszą;
Niechaj się z Lutrem, z Kalwinem pobrata,
Często go mocne skrupuły ususzą:
35Myśli nieborak kontrakt czynić z jutrem,
Jakby się rozstać z Kalwinem i Lutrem.
Franc-masson przyjaźń w sekcie zachowuje
I miłość świadczy nad swym towarzyszem;
Wspomódz
[3] bliźniego tak się obliguje
[4],
40Jeden drugiego nie cierpieć hołyszem
[5].
Niż dla wierności dać się zwać psu bratem?
Bo w tem stworzeniu ni dusza, ni sekta
Miejsca nie znajdzie, podły gust niewieści
45U której takie psy mają respekta
[6],
Że go całuje, na kolanach pieści:
Przy tych karessach
[7] smrodliwie oddycha
Czy to mops młody, czy stara mopsicha.
Jeźli
[8] za wierność psa kładziesz przy sobie
50Na aksamitnem wezgłowiu u łóżka;
Ja cię przestrzegam z affektu
[9] ku tobie,
Że śmiele przyjdzie twój domowy służka,
Przekupi wierność, mops na mięso łasy,
Przyniósłszy z sobą kawałek kiełbasy.