Mariusz GrzebalskiDrugie dotknięcieKurczaki
1
Mówiłam, prosiłam — nie docierało.
Któregoś razu na moich oczach
chwycił siekierę w garść, i dalej —
przewrotką przez płot. Zeszłej zimy
5
rozniósł nam telewizor. W drobny mak.
Siadamy do kolacji, on śrubokręt w rękę —
wykręca kineskop, pakuje do środka
żarówkę. Pytam: Tatusiu, co tatuś robi?
On na to: Przynieś ziarna, będę tu
10trzymać kurczaki. Teraz też — nawet
nie wiedzieliśmy, że poszedł. Znaleźli
go strażacy. W rowie, kilometr stąd.