ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Taras Szewczenko, Kobziarz, Topola
Urzeczona → ← Perebenda

Spis treści

    1. Czary: 1
    2. Drzewo: 1
    3. Miłość: 1
    4. Miłość tragiczna: 1
    5. Śpiew: 1

    Taras SzewczenkoTopolatłum. Władysław Syrokomla

    Тополя

    1
    DrzewoWieje wicher, wieje srodze,
    Aż szumi dolina,
    Bije w topól, co przy drodze,
    Aż ku ziemi zgina.
    5
    Kształt jej wzniosły, liść szeroki,
    Po cóż się zieleni?
    Jakby morze legła niwa,
    W dalekiej przestrzeni,
    Idzie czumak[1], schyli głowę,
    10
    Zatrzyma się chwilkę;
    Idzie czaban[2] i z supiłką[3]
    Siądzie na mogile.
    Wszędzie pustka, podróżnego
    Aż serce zaboli,
    15
    Drzew tu nie ma — oprócz jednej
    Sierocej topoli.
    Któż ją sadził, by zmarniała
    Do stepu wciśnięta?
    Ja rozpowiem całe dzieje,
    20
    Słuchajcie, dziewczęta.
    Pokochała, ej, Kozaka
    Czarnobrewka hoża;
    Kozak odszedł i gdzieś zginął
    W głębi Zaporoża.
    25
    Gdyby wiedzieć, że porzuci,
    Toby nie kochała;
    Gdyby wiedzieć, że zaginie,
    Iść by mu nie dała.
    O wieczornej dobie
    30
    Nie chodziłaby po wodę,
    Aby z lubym[4] pod wierzbami
    Porozmawiać sobie.
    Gdyby zgadnąć, jaka dola
    Do nas się uczepi,
    35
    Gdyby zgadnąć — ej, dziewczęta,
    Nie badajcie lepiej!
    Nie pytajcie swego serca,
    Co się tam w nim dzieje;
    Bo wie serce, kogo kocha
    40
    I po kim więdnieje.
    Nie na długo czarne oczko
    Z czarnej brewki błyska,
    Nie na długo białe lice
    Rumieńcem wytryska.
    45
    Zwiędnie liczko, zgaśnie oczko
    W waszych lat połowie…
    Kochajcie się, młodzi ludzie,
    Jak wam serce powie.
    Zaszczebiotał słowik mały,
    50
    Siedząc na kalinie,
    Śpiew, MiłośćMłody Kozak śpiewa pieśnię[5],
    Chodząc po dolinie.
    Wyśpiewuje, aż tam z chaty
    Wyjdzie czarnobrewa.
    55
    Kiedy wyjdzie, on jej pyta,
    Czy się matka gniewa.
    I uścisną się raz, drugi
    Wśród słowiczych treli,
    Posłuchają i odchodzą
    60
    Oboje weseli.
    Nikt nie widzi, nikt nie słyszy,
    Nikt u niej nie spyta:
    «Gdzieżeś była, coś robiła
    U studni koryta?»
    65
    Och, kochała czarnobrewa,
    Aż serduszko mdlało;
    Czuło dziewczę, że przychodzi
    Wycierpieć niemało.
    Odszedł luby, z nim odeszła
    70
    Najsłodsza otucha.
    W dzień i w nocy krasawica[6]
    Jak gołąbka grucha.
    Już słowiczek nie szczebiocze,
    Mętna w studni woda:
    75
    Już nie śpiewa pod wierzbami
    Czarnobrewka młoda.
    Ej, nie śpiewa czarnobrewka,
    Boży świat ją nudzi,
    Z ojcem, z matką tak jej tęskno
    80
    Jak wśród obcych ludzi.
    Bez lubego blask słoneczny
    To jak uśmiech wroga;
    Wskroś by ziemi z drżącym sercem
    Skryła się nieboga.
    85
    Miłość tragicznaMinął roczek, minął drugi,
    A Kozak nie wraca;
    Jak badylek schnie dziewczyna,
    Dni tęsknotą skraca.
    Nie spytała matka córki:
    90
    «Co ci truje lata?»,
    Lecz za starca, za bogacza
    Biedne dziecko swata.
    «Wyjdź, córko, w dziewczym wianuszku
    Nie zwiekować wieku.
    95
    Będziesz panią przy staruszku
    I bogatym człeku».
    «Nie chcę, matko, twego państwa,
    Nie chcę takiej mowy!
    Ręcznikami weselnymi
    100
    Spuść mnie w dół grobowy.
    Niechaj księża zaśpiewają,
    Niech się drużki zbiorą,
    Wolę leżeć w ciasnej trumnie,
    Niźli żyć z potworą».
    105
    Nie słuchała matka córki,
    Ale sprawia gody[7].
    Czarnobrewka widzi, milczy,
    Mocuje duch młody.
    Poszła w nocy do wróżbiarki,
    110
    Aby jej wróżyła:
    Długoż potrwa, długo z lubym
    Rozłąka niemiła?
    «Babko-serce, babko-złoto,
    Mój kwiecie różowy,
    115
    Powiedz prawdę: gdzie mój luby?
    I czy żyw, czy zdrowy?
    Czy mnie rzucił, czy mnie kocha
    Wzajemnym kochaniem?
    Powiedz prawdę — na kraj świata
    120
    Ja polecę za nim.
    Babko-serce, babko-złoto,
    Co czynić wypada?
    Bo mnie matka za mąż daje
    Za starego dziada.
    125
    Jego kochać to nad siły,
    Sercu nie rozkażę;
    Chciałabym się topić w rzece,
    Lecz Boga obrażę.
    Jeśli luby mój nie żyje,
    130
    Zrób tak, babko, raczej,
    Bym do domu nie wróciła,
    Bo zginę z rozpaczy.
    Tam już swaty mnie czekają,
    W weselnym zamiarze…»
    135
    «Dobrze, córko! Spocznij trochę,
    A czyń, co ci każę.
    Sama kiedyś w młodej dobie[8]
    Czułam serca władzę;
    Przeszło licho — już nie sobie,
    140
    Ale drugim radzę.
    Twoją dolę, moja córko,
    Znam już od dni wiela,
    I dla ciebie czarownego
    Nazbierałam ziela».
    145
    CzaryPoszła stara i kosz ziela
    Dostała z policy[9]:
    «Masz to dziwo, moje dziecię,
    Idź z nim do krynicy.
    Twarz kryniczną obmyj wodą
    150
    I nim kur zapieje,
    Tego zioła wypij nieco,
    Duch poweseleje.
    A wypiwszy — bież[10] co siły;
    Będą cię wołali,
    155
    Nie patrz na nich — bież do miejsca,
    Gdzieście się żegnali.
    Tam odpocznij — a twój luby
    Do ciebie przyleci.
    Gdy nie przyjdzie, wypij wodę
    160
    Raz, drugi i trzeci.
    Gdy zaczerpniesz po raz pierwszy,
    Ujrzysz go, niebogo[11].
    Gdy zaczerpniesz po raz drugi,
    Koń ci tupnie nogą.
    165
    Jeśli żyje — to cię zechce
    Widzieć najgoręcej.
    Gdy zaczerpniesz po raz trzeci,
    Nie pytaj już więcej.
    Idź do zdroju, ufaj czarom.
    170
    Wszystko pójdzie snadnie[12],
    Lecz się przy tym nie przeżegnaj,
    Bo wszystko przepadnie».
    Wzięła ziółko… opuściła
    Czarownicy progi:
    175
    «Iść… czy nie iść?… Ha, już późno
    Wracać się z pół drogi».
    Twarz umyła, ziółka piła
    Nieszczęsna dziewczyna,
    Po raz drugi… po raz trzeci,
    180
    I śpiewać poczyna:
    «Pływaj, pływaj, mój łabędziu,
    Po morskim lazurze!
    Rośnij, rośnij, topolin,.
    Aż ku samej chmurze!
    185
    Spytaj Boga, czy na długo
    Los mię z lubym dzieli?
    Rośń wysoko, by za morzem
    O tobie wiedzieli.
    Po tej stronie moja dola,
    190
    A po tej niedola.
    Tam gdzieś luby, czarnobrewy
    Harcuje wśród pola,
    A ja płaczę, tracę lata,
    Łudząc się nadzieją.
    195
    O, rozpowiedz tam lubemu,
    Że się ludzie śmieją!
    Powiedz jemu, że zaginę,
    Gdy nie spieszy ku mnie,
    Bo mnie matka jeszcze żywą
    200
    Pragnie pogrześć w trumnie.
    Któż utuli, kto przygarnie
    Matkę nieszczęśliwą?
    I kto tutaj czuwać będzie
    Nad jej głową siwą?
    205
    Boże, Boże! Matko moja!
    Przyjdziesz do topoli,
    Jak na świecie mnie nie będzie,
    Serce cię zaboli.
    Płakać będziesz, ej, raniutko,
    210
    Gdzie przed słońca wschodem,
    Aby ludzie nie wiedzieli,
    Żem twych łez powodem…
    Rośnij, rośnij, topolino,
    Aż ku samej chmurze!
    215
    Pływaj, pływaj, mój łabędziu,
    Po morskim lazurze!»
    Tak dziewczyna jęczy w stepie
    Swą pieśń udręczenia.
    Ziele cudu dokazało,
    220
    Bo ją w topól zmienia.
    Już lubego czarnobrewy
    Nie ujrzało oko;
    Rośnie w stepie giętko, cicho,
    Wysoko… wysoko!
    225
    Wieje wicher, wieje srodze,
    Aż szumi dolina,
    Bije w topól, co przy drodze,
    Aż ku ziemi zgina.

    Przypisy

    [1]

    czumak (daw., ukr.) — chłop ukraiński, żyjący z handlu, przewożący swój towar, często na bardzo duże odległości, wozami zaprzężonymi w woły. [przypis edytorski]

    [2]

    czaban — pasterz stepowy, koczownik. [przypis edytorski]

    [3]

    supiłka (reg.) — fujarka; piszczałka. [przypis edytorski]

    [4]

    luby (przestarz.) — miły; ulubiony; ukochany. [przypis edytorski]

    [5]

    pieśnię — dziś popr. forma B. lp: pieśń. [przypis edytorski]

    [6]

    krasawica (daw.) — piękność, piękna kobieta. [przypis edytorski]

    [7]

    gody (daw.) — wesele; święto. [przypis edytorski]

    [8]

    doba (daw.) — czas, pora. [przypis edytorski]

    [9]

    polica (daw., gw.) — półka. [przypis edytorski]

    [10]

    bież (daw.) — biegnij, spiesz. [przypis edytorski]

    [11]

    nieboga (daw.) — biedaczka, nieszczęsna. [przypis edytorski]

    [12]

    snadnie (daw.) — łatwo. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca