Paweł KoziołObsiadają nas lustra
1
LustroOBSIADAJĄ NAS LUSTRA brzęczą coraz głośniej
gryzą a potem odlatują zanim
zmieszczę w nich wszystko: jak odbieram świat
i to jak jest mi odbierany: światło
5naraz
i ścianę między mną a światłem
dzień biały stronę świata gdzie nikt jeszcze
nas nie napisał nawet rozdwojonym
językiem wiersza nawet słowem jednym
10nie wyszeptanym jeszcze zbielałymi ustami
kartki w lustro co nas nie
do snu ułoży w ciasnych zdaniach miast
+++
odbicie od kafelków, ręce zaciśnięte
na bladym mydle, przecież trzeba naprzód
pod odpowiednim kątem widzenia, inaczej
wzrok na płask padnie na twarde tafle światła.
przymykam oczy. źle tak płynąć bez
okularów, tuż pod radioaktywną powierzchnią
dnia, ze zmąconym obrazem samego siebie: plamy
pocą się parą, żarówka promieniuje,
po twarzy spływa ciężka woda: ślad skoku
w lustro.