- Las: 1
- Młodość: 1
- Strach: 1
- Żołnierz: 1
Krzysztof Kamil Baczyński1942, 1943, 1944Z lasu
1
Droga kołysze we mchu, we mchu.
Ciężkie kolumny mroku się wznoszą.
Otchłanie puste z ciemności płoszą
5krzyk zły, wysoki jak ze snu.
A dołem potok ludzi i wozów
i broni chrzęst we mgle, we mgle.
Spod stóp jak morze wydęte grozą
nieujarzmiona piętrzy się ziemia
10i głosy ciemne leżą w przestrzeniach
jak to, co czeka obce i złe.
a moce ciemne trą się i gniotą,
lądy się łamią, sypie się złoto
15i chyba pancerz ziemi za ciasny
pęka, rozsadza i grzmi, i grzmi.
Twarzyczki jasne! Na widnokręgach
armie jak cęgi gną się i kruszą.
O moi chłopcy, jakże nam światy
20odkupić jedną rozdartą duszą?
Kochać, a to się wydaje mało,
ginąć — to słabość tylko wyzwolić,
bo nie nadąża chłopięce ciało,
a ciemność stoi i grzmi, i grzmi.
25Las nocą rośnie. Otchłań otwiera
usta ogromne, chłonie i ssie.
To tak jak dziecko kiedy umiera
i tak jak ojciec, który żyć musi.
Przeszli, przepadli; dym tylko dusi
30i krzyk wysoki we mgle, we mgle.