ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Mieczysław Braun, Przemysły (tomik), Zaczarowana karczma
Dzień powszedni → ← Inżynier i poeta

Spis treści

      Mieczysław BraunPrzemysłyZaczarowana karczma

      1
      Pędzi wiater po ściernisku, krzyczy wrona w gnieździe, —
      Spotkali się na rozstaju w czartowskim zajeździe…
      Czapy czupryn wiater czochra, strzechy izbom ścina, —
      Wytoczyli cztery beczki czerwonego wina!
      5
      Dno w szklenicach czeskich łyska łezką-centką krwistą,
      Karmazynem przezroczystym i delją złocistą…
      Hulaj dusza bez kontusza! Kto żyw rusza w pląsy!
      W gęstych miodach umaczali zawiesiste wąsy.
      Inszy tańczy, inszy chrapie, spity snem, jak bela,
      10
      Stołki w drzazgi porąbała srebrna karabela.
      Zamiatali piórem izbę, spraszali uprzejmie,
      Szumiał wiatr pijany w czubach, jak w szlacheckim sejmie…
      Aż tu naraz świsnął piorun, jakby trzasnął z bicza,
      W karczmie gościom zrzedły miny, pobladły oblicza,
      15
      Ani zwid ich we drzwiach straszy, ani ćmi się zmora, —
      — Czołem! czołem! poznajemy, — imć pan Wernyhora!
      A witajże, mości panie, witaj nam, serdeczny,
      Odrzuć topór małolepszy, katowski, dwusieczny,
      W ręce twoje, mociumpanie! rdza nam troskę zżarła,
      20
      Są słoninki wonne połcie, jest czem zwilżyć gardła.
      A posmakuj, stary-jary, winka, dobrodzieju,
      Pomruczymy o dawności, wspomnimy o Reju…
      W Nagłowicach wypiliśwa świat onego czasu,
      Byli-pili z nami zacni, pił Jan z Czarnolasu…
      25
      Hej! bywało w złotej Polszcze, jak przystoi, drzewiej,
      Przepomniane łońskie dzieje, wżdy nikt o nich nie wie! —
      Siła jadła za stołami, pełne fasy na nie:
      Grzybki, rybki, ptaszki, panie, — w śmietanie! w śmietanie!
      Z kopereczkiem, z pasternaczkiem, jak się jadać zwykło,
      30
      I rydzyki posolone i rosołek z ćwikłą,
      Meloneczki, ogóreczki, groszki, ziółka wonne, —
      O rozkoszna krotofilo! przypomnienia płonne!…
      Furda, ciury! Sto fur beczek z osmętnicą swojską!
      Król Jegomość trzosem trząśnie na kwarciane wojsko,
      35
      Zafurkocą proporczyki Kyrielejson bitwie,
      Że libertas non patietur w Koronie i Litwie,
      I ad lauream pobiegną chorągwiane hufce,
      Fundamentum Niepodległej ustanowią mówce…
      Żartem coelum obracabat, kiedy pił Kopernik,
      40
      Gryząc magno apetito toruniensem piernik…
      W kolczej zbroi tysiąc chłopa na Psiem Polu ubić.
      Za porohem krasną dziewkę polubić, hołubić,
      Świst i Poświst, wichry morskie, wetchnąć piersią mocną, —
      Nie uroczą nas puszczyki w boru porą nocną!…
      45
      Nie uroczą, nie urzekną ich ślepe źrenice,
      Nie rozdziobią kruki-wrony, te czarne lotnice!
      Słucha zasię Wernyhora, pode drzwiami słucha,
      A za oknem wicher wyje, jęczy zawierucha,
      Skrzypią krokwie, niby strzyga, piszczy świerszcz zażarcie,
      50
      Jak duszyczka pokutnica, jak chichoty czarcie.
      Cała karczma idzie kołem, kręci się okrętem.
      Owionęło tęgo mrozem, zapachniało smętem,
      Czarnym koniem wybębniło, pod oknami prysło,
      Potoczyły się ciemności nieskończoną wisłą…
      55
      Tirli-tirli na skrzypeczkach śmierć zagrała śpiewnie,
      Zawierzbiło fujareczką, wrzasło basem gniewnie, —
      I na ustach i na palcach krew pachnie, jak wino,
      Zaciążyła chmura czarna czyjąś wielką winą…
      Wykrzywiła się ze śmiechu gospodarska gęba, —
      60
      Dzisiaj Polsce trzeba krzepy, siły Wyrwidęba!
      Niech wybuchną smolne żagwie, co tlą się ponuro,
      Niech Wyrwidąb do roboty skoczy z Waligórą!
      Basta, basta! gospodarzu, sakramenckie basta!
      Zatętnimy czwórką koni po trakcie do miasta,
      65
      Do stodoły, do warsztatu, za mostowe przęsła, —
      Tam, gdzie siła nas rzuciła i krajem zatrzęsła!
      Kary konik niecierpliwy rży, trzaska kopytem, —
      Pojedziemy majem-gajem, czerwoniutkim świtem,
      Zadzwonimy, dogonimy na rozstajnej drodze,
      70
      Jeno świsną bicze z piasku i popuszczą wodze;
      A przed karczmą będzie popas, w czartoskim zajeździe, —
      Pędzi wiater po ściernisku, krzyczy wrona w gnieździe! —
      Ponad karczmą burza szczeka, wichrom wichry grożą,
      Tylko śpiewa skowroneczek pod niebieską zorzą!…
      75

      15 zł

      tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

      35 zł

      tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

      55 zł

      tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

      200 zł

      tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

      500 zł

      Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

      20 zł /mies.

      Dziękujemy, że jesteś z nami!

      35 zł /mies.

      W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

      55 zł /mies.

      W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

      100 zł /mies.

      W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

      Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

      Dane do przelewu tradycyjnego:

      nazwa odbiorcy

      Fundacja Wolne Lektury

      adres odbiorcy

      ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

      numer konta

      75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

      tytuł przelewu

      Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

      wpłaty w EUR

      PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

      Wpłaty w USD

      PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

      SWIFT

      WBKPPLPP

      x
      Skopiuj link Skopiuj cytat
      Zakładka Istniejąca zakładka Notka
      Słuchaj od tego miejsca