- Cień: 1
- Lenistwo: 1
- Morze: 1
- Niebezpieczeństwo: 1
- Słońce: 1 2
Józef Czechowiczdzien jak co dzienświatło popołudniu
1
Morzestań w zatoce posłuchaj woda śpiewa
pierś marynarza wypukła jest jak i morze same
Słońceponad masztów pionami za chmur szarą bramą
słońce złotym sztandarem powiewa
5
no a barki zrozumiawszy ten sygnał
kołyszą chudymi rej
[1] ramionami
i ja wiem otulił się snów maligną
dnia lazurowy kamień
tragarz pasiasty jak bąk fajkę pali
10stóp ciemnych mu dotyka zwinięte skrzydło fali
Cieńcień leje się na bulwar fioletem i ciszą
tylko dźwigi parowe jak suchotnik dyszą
tylko gwiżdże ten malarz na boku fregaty
zawieszony malując liter smutne kwiaty
15tylko ty mocną rękę zwijając jak linę
przeciągasz się dziwaczną rzucasz w lazur linię
drogi strzeliste i ostre jak promień
echem dzwonią z dalekości
20żagli trójkąty strome
ciche są jak pościg
strzeż się
słuchaj zatoki
25w lenistwie tak słonecznym idą czyjeś kroki
strzeż się
tajemnicze a rześkie