- Bieda: 1
- Radość: 1
- Śpiew: 1 2
Wincenty KorotyńskiCzem chata bogata, tem radaPostrzyżyny[1]Przygrawka do przychylnych Czytelników
1Bóg zesłał was, Bracia, na me postrzyżyny:
Witamy was chlebem i solą!
Ja nie mam tu ojca, ni matki jedynej —
Wy za nich obdzielcie mnie dolą.
5Uczyńcie modlitwę (Pan niebios wysłucha),
By dusza nie darmo szukała
I rosy niebieskiej, posiłku dla ducha;
I ziemskiej płodności — dla ciała.
Po świętym obrzędzie — usiądźcież, Rówieśni!
10To moja odświętna biesiada,
Plewiste kołacze, nieświeże już pieśni:
Czym chata bogata, tym rada.
Jam Litwin — ach! wstyd mi, o Goście łaskawi!
Że wziąłem co lepsze z mej kleci
[2],
15
ŚpiewA piękne się danie przed Wami nie stawi,
Gwiaździsta piosenka nie świeci!
Tu wrota na oścież, tu domek wciąż roście,
Tu sercem każdego się raczy;
Nie taką biesiadą częstują swe goście,
20Nie taką piosenką — słuchaczy.
Lecz zawsze i chleba czarnego okrucha
Coś z mocy zasilnej posiada,
I pieśń, choć uboga, jest krewną dla ducha…
Czym chata bogata, tym rada.
25Ja winem zielonym, co rzeźwi nam łono,
Z kolei przepijałbym szczerze;
Ja mleko ptaszęce, ja rosę sperloną
Na Wasze bym nosił talerze; —
BiedaLecz gdzie są te dziwy? Gdy byłem pacholę
[3],
30Nikt żywy nie wskazał mi drogi!
Dziś, kiedy odgadłem — pańszczyzna za rolę
Skowała mi ręce i nogi.
Pracuję przed sobą, pracuję za sobą,
Lecz mozół daremnie przepada.
35O Bracia serdeczni! nie gardźcie chudobą
[4]:
Czym chata bogata, tym rada.
ŚpiewWiem o tym, że kędyś są dziwni pieśniarze,
Co kiedy zanucą dla gości,
Promienią się serca, promienią się twarze
40I ludzie aż płaczą z radości.
Jam takich nie zaznał: me sioło biedacze
Nie widzi radośnej niedzieli;
Tu jedno
[5] śpiewają żniwiarki, oracze,
Co cierpią, co dawniej cierpieli.
45Nie umiem inaczej; a w świętej mnie chwili
Chce pieśni obyczaj z pradziada —
Nie wolno go łamać! przebaczcie, o mili!
Czym chata bogata, tym rada.
RadośćLecz kiedy mej wiosce trzy słonka zabłyśnie
50I dusze wesołość ogarnie,
Gdy rola, dziś chora, plon wyda korzystnie
I biedne napełni śpiżarnie; —
O! wtedy Was prosim na inne obrzędy,
Na białe kołacze bez pleśni,
55Na piwo pieniste, na szumne gawędy,
Na pieśni — nie takie już pieśni!
Dziś — dzięki Wam, Bracia, że przyszliście z dali,
Uświęcić mój dzionek nie lada,
I chleba zażyli, i pieśni słuchali…
60Czym chata bogata, tym rada.