- Łzy: 1
- Matka: 1
- Miłość: 1
- Ojciec: 1
- Praca: 1
- Śmierć: 1
Wincenty KorotyńskiCzem chata bogata, tem radaSierota
1Ani u mnie siwe woły,
Jak sokoły,
Ani owiec z białą wełną
U mnie pełno,
5I w gumienku
[1], i w komorze
Żal się Boże!
Nikt nie puka w moje wrota:
Bom sierota.
10Na wybrzeży;
Matka ojca nie przeżyła —
I mogiła
Zasypała jej powieki
15Mną niedoli wicher miota:
Bom sierota.
ŁzyWpośród obcych zła godzina!
Jak kalina
Przezroczystą rosą z rana
20Posypana,
Gdy się w wiotkiej jej gałęzi
Ptak uwięzi,
Ronię rosę — łzy żywota:
Bom sierota.
25Rówiennice
[3] płochą
[4] zgrają
Mnie mijają; —
Na nich lama
[5] lśni zuchwale
I korale,
Powiązane wstążką włosy
30
Na mnie jeno
[8] ruta złota:
Bom sierota.
Innej wolno pobiec z pola,
Gdzie swawola,
35Gdzie z nią chłopak ukochany
Wiedzie tany;
Ja go ujrzę raz w niedzielę
1 obmowa już grzechota:
40Bom sierota.
Boże, Boże! co im szkodzi,
Żeśmy… młodzi?
Że nam trochę serce boli
Z dobrej woli?
45Że pomożem sobie w trudzie?…
Ej ci ludzie!
Jaka krzywda?… nie dziwota:
Bom sierota.
Niechże sobie dobrych ludzi
50Potwarz trudzi!
Gdy pod wieńcem młodzi staną —
Zaprzestaną,
I do czarki się przysiędą,
Sławić będą,
55Że mnie zdobi praca, cnota:
Bom sierota.
Trud nam dano —
Czyż nie dosyć, zdrowe ręce,
60Przy piosence
I przy lubym, co mnie schroni
O! nie będziem darli kota
[12]:
Bom sierota.