1W nadmiernym ruchu, tracąc barwy na rzecz szarości
powoli moje rozkręcenie zaczęło zanikać dostojnie
Zobaczyłam przed sobą willę Viniale, stała na górze
Góra z pumeksu kosmetycznego w popiele zanurzona
5na której pozostawały jeszcze skóry wężowo-księżycowe
Budynek miał w sobie tylko delikatnie muśnięcie różu
Włoskie, zielone okiennice zostały dawno zamknięte
Gęste warstwy sadzy zdradziły mi tajemnicę ukrycia
Źródło brudu i podgrzybków, niejadalnych czarnych głów
10Sama zresztą podejrzewałam, że coś gnije tutaj w środku
nażyźniając okolicę swym pojedynczym wystąpieniem
Odwróciłam się w stronę zabitych drzwi deską piniową
Wtedy lekko zostałam przesunięta do środka tego pałacu
dłonią przesuniętą, co za dobro wynagradza, a za zło karze
15Byłam w jego przedpokoju, panował mrok zmrużenia
W studniach głębokich wszystko miało swoje zakończenia
Pozbawione tutaj jakiegokolwiek sensu i funkcji meble
z sera topionego z dodatkiem wełny mineralnej, rzeźbione
i sreberkami kruchymi oblepiane, błyszczące, mylące
20Zobaczyłam na wielkich schodach rozciągniętych wokół holu
siedzącą kobietę z bardzo chudym i smutnym policzkiem
ubraną w postrzępioną bieliznę z resztek srebra z piwnicy
Trzymała głowę w dłoniach wychudłych, wysuszonych
podkreślając bardzo matowy odcień twarzy
25Zakorzenione tu były sadzonki ostów samosiejących się
Owa szorstkość jej trwania powodowała mój lęk
Prawie zauważalnie cofnęłam się do siebie znów
Poczułam, że jej pieśń z czarnego gardła gorzką będzie
Jej dzikie spojrzenie wyniuchało mnie w mroku
30Nie mogłam się wycofać
choć chciałam mój ruch cofnąć
Takie są cholerne reguły gry
reguły gry w gry planszowe
nie można cofnąć ruchu
35do momentu Niewiedzy