Jan KochanowskiPieśni, Księgi pierwszePieśń XX[1]
1Miło szaleć, kiedy czas po temu,
A tak, bracia, przypij każdy swemu
[2],
Bo o głodzie nie chce sie tańcować,
A podpiwszy, łacniej już błaznować.
5Niech sie tu nikt z państwem nie ozywa
[3]
Ani z nami powagi używa
[4],
Przywileje powieśmy na kołku,
A ty wedla pana siądź, pachołku!
Tam dobra myśl nigdy nie postoi,
10Gdzie z rejestru
[5] patrzą, co przystoi;
Á powiem wam, że sie tym świat słodzi,
Gdy koleją statek
[6] i żart chodzi.
Ale to mój zysk, że mię słuchacie,
A żadnej mi pełnej nie podacie;
15Znał kto kiedy poetę trzeźwiego?
Nie uczyni taki nic dobrego.
Przedsię do mnie
[7], a ja nie zawiodę;
Wy też drudzy, co macie pogodę
[8],
Każdy swojej
[9] włóż w ucho leda co,
20Nie macie tu oględać sie na co.
I z namędrszym nie trzymam w tej mierze,
Kto sie długo na dobrą myśl bierze
[10];
Czas ucieka, a żaden nie zgadnie,
Jakie szczęście o jutrze
[11] przypadnie.
25Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady,
O przyszłym dniu niechaj próznej rady
[12];
Już to dawno Bóg odmyślił
[13] w niebie,
A k tej radzie nie przypuszczą ciebie.