Jacek PodsiadłoWychwyt GrahamaHymen
1Są sobie obcy. Dzieli ich odległość
kosmiczna, przez nic niepodzielna.
Nic o sobie nie wiedzą, to gorzej,
niż gdyby nienawidzili. Żyją w różnych
5nierzeczywistościach, w osobnych wymiarach.
Ale dajmy im szansę. Niech zetkną się spojrzeniami
albo wpadną na siebie w ślepym ulicznym wirze
— czy to ich zbliży?
Pozornie? Więc niech ich na ślubnym kobiercu obsypią drobnymi i ryżem
10— czy to ich zbliży?
A jeśli on w uniesieniu swą spermę z języka jej zliże
— czy to ich zbliży?
A jeśli ona pocznie i wielkim bólu urodzi
syna, dzisiaj sportsmena, choć wtedy ledwo wyżył
15— czy to ich zbliży?
A jeśli będą wierni przysięgom młodości, jeśli ich nie zmieni
czas stawiający na karkach piąty i szósty krzyżyk
— czy to ich zbliży?
A jeśli on ją porani a ona go strasznie poniży
20— czy to ich zbliży?
A jeśli ją zamkną w obozie, zgwałcą a potem jej żołdak
nietknięte od urodzenia włosy maszynką ostrzyże
— czy to ich zbliży?
A jeśli ona umrze i on nieprzytomnie obwieści
25jej zwłokom: „Pamiętam, com ci, bezmyślny, przyrzekł”
— to ich nie zbliży?