1
Zostałem zatrzaśnięty w pułapce z ogonem
którą mógł zbudować ktoś podobny do mnie
Pułapka siedmiokrotna, indywidualna bardzo
Jestem gwałcony przez swą siedmiokrotność
5uzyskaną z dużym trudem, z zawzięciem
Siłą bronię się przed Ich obecnością bliską
One zawsze wygrywają ze mną w szarpaninie
wtłaczają w me ściśnięcie jady niespotykane
uzyskiwane w tajemnych produkcjach korzennych
10Wtłaczając we mnie rzeczy, które są nienazwane
albo skreślone z nazw i w słoikach skrywane
Pod fałszywymi nalepkami oszukują, by trwać
Z rugewita dawnego zostało spuszczone powietrze
tak go wyolbrzymiało, czyniło widowiskiem
15Lepiący się ze strachu, trwam, czekam, piszcząc
Milionowe gwałty i morderstwa popełniane są
na moim drżącym, lichym bycie, dziurawionym
już nigdy nie zostanie nadmuchany tlenem z płuc
Nie będzie służył do niecnych zabaw na plaży
20Znów nadchodzą nieme świdry w mą resztkę
Znów wtłaczać będą w mój lęk jeszcze większy strach
nie do wyrażenia, niewyśpiewany przez nikogo
Bluszcz obrastający moje wnętrze został zerwany
pod spodem nie było prawie nic, tylko piekło
25Dostrzegłem swą słabość, nagość skrzywioną
Mnogie loki zgubione, tych dziewcząt dawnych
wielkimi się mi zdają, niszczącymi me skoślawienie
Jeszcze bardziej, jeszcze bardziej gwałcą mnie
Nikt nie posłyszy mego wrzasku, nikt, nawet ja
30
pijane jesteśmy twym sokiem jaskółczym
prażonym wielokrotnie z wyselekcjonowanych kwiatostanów
z przedziwnego moszczu zabarwionego ciemnym cukrem
na krześle wiszą odwłoki-powłoki, sztuk siedem
rozciągane, wyciągane, jakoś dużo tego tutaj
35wiele dziwnych jaskółek krąży w tobie
po asfalcie biegniemy jako kudłate zbroje
złapiemy cię teraz za świeżo wydepilowane głowy
teraz boleśnie czuj, czuj, czuwaj