Krzysztof Kamil BaczyńskiPodróż w naturę
Motto: Par les soirs bleus d'été
j'irai dans les sentiers[1]
(Rimbaud)
1
1
WiosnaStarym szlakiem powrotnych łabędzi
wiosna wróci jak balon wzdęty białym ciepłem
na ramionach drzew ogorzałych od słońca
skwar — południa rozwiesi płachty nieba skrzepłe
2
5
Skwarne zwierzyńce miast
odklejone od stóp opadną w dół kotlin
zasianych piołunem gęstym i miętą
w ciecz topniejący skwar
obłoki w błękit przekropli
10
spłynie w wonne pola trawą świeżo zżętą
jak rzeką…
3
zieleniejąca na krańcach błękitu
……………………
15wejdziemy w prężne powietrze górskich strumieni
w puszczę — łuk morza ucichły chłodem wśród skwaru
w ciche kopuły wite na ptakach jak wieniec
w mroczne sklepienie poszumu rozdarte świstem
ptaków…
20niżej…
w bujnym zielonym bambusie trzcina kołysze jak szelest
dżungla zielonym ciepłem owionie dźwięk brązu
— ciało
słońce na białych diunach
[2] piasek w poszum zmiele
25wieczór opadnie w oczy uśmiechniętym bonzą.
A noc wilgotnym ciałem otrze się w mgły zieleń
dżungla paruje w górę mokrą mgiełką potu
uśniemy w zapach włosów jak w morze — kołysem
kiedy mewy przebiją błękit bielą lotu