Psalmodia polskaPsalm XXX
Ecce quam bonum et quam jucundum[1].
Psalm 132[2]
Cesarza jego mości z królem jego mością polskim powitanie
1Oto jak dobra i jako wdzięczna rzecz jest mieszkać braci społem.
2Przyjaźń, Kondycja ludzkaKtóraż fortuna, by[3] najobfitsza, tak ucieszy, jako poufały przyjaciel, w szczęściu przytomny, w przygodzie nieodstępny.
3Któreż tak zamożyste[4] bogactwa, jako wierny towarzysz? Z którego w pomyślnem powodzeniu ozdoba, a w przeciwnem ratunek.
4Nie sobie bowiem, nie sobie samemu, ale bliźniemu gwoli[5] Pan Bóg człowieka stworzył.
5I dał mu ręce, aby jedna drugiej pomocna była; uczynił mu nogi, aby, gdy się jedna pośliznie, wspierając się na drugiej, mógł upadku uchronić.
6A kiedyż słuszniej ręka rękę ratować albo raczej ręka głowę w niebezpieczeństwie założyć[6] mogła, jak teraz, kiedy żarłok państw, Turczyn, wszystkie siły na pochłonienie[7] ostatka ruszył Europy.
7Religia, Wojna, ObcyTeraz, witezowie[8] chrześciańscy, piękna do sławy okazja wzywa, żeby wojną ściśnionego ratować cesarza.
8Pobudza wiara i o honor ukrzyżowanego Pana gorliwość, żeby kościoły pańskie na brzydkie mahometyzmu nie przyszły splugawienie.
9NiebezpieczeństwoRozum sam na koniec pokazuje, żeby ten ogień u sąsiada gasić, i na cudzym raczej grzbiecie, nie swoim, drapieżnego konać niedźwiedzia.
10Gdzie jest nieleniwy do dzieł rycerskich Hiszpan albo orężem sławy nabywać chciwi Francuzowie?
11Gdzie w historiach dawnych zalecony Ryszard angielski, którego sercem lwiem samiż nazywali Saraceni?
12Borealne państwa: Dania i Szwecja milczą, i insze postronne monarchie drzymią, dotąd bezpieczni, póki w brzeg ich nie zakołacą.
13Jeden jeno ochoczy Sarmata, który choć z wypierzonym białym magiszem[9] bieży dwugłownemu ćwikowi[10] w posiłku.
14Poszczęścił Pan Najwyższy pole, uciekł wilk; dość obłowu, że obarczony, bez szkody pierzchnął od owczarni.
15A zatem z sobą witający się w polu, stanęli bracia, pomazańcy boży, rządkiem koronowanych głów szczęściem, cesarz i król polski zjednoczeni.
16Były te czasy złote, kiedy Bolesław, król nasz, przyjmował u siebie goszczącego cesarza Ottona, z należytym całej Polski aplauzem.
17I to godzina wspomnienia, kiedy Maksymilian z Zygmuntem i Władysławem czeskim traktowali w Wiedniu Europy uspokojenie.
18Ale tam Otton, nawiedzając grób wielkiego męczennika, dla odpustu gościł; tu zaś Jan III po wybawionej Germanii z zupełnym stawia się jubileuszem.
19Między Maksymilianem a domem Jagiełłowskim stanowiono małżeństw królewskich traktaty w Wiedniu; teraz pod Wiedniem, najezdnika wypierając, o włos niezgwałconą Flawianę rzesza niemiecka odbiera.
20Natura, Rzeka, Góry, Cud, Bóg, Religia, ŚwiętoJako tedy większy skutek teraźniejszego monarchów zjazdu; tak powinna być większa do publicznego wesela okazja.
21Rozumiem, że tam z witających się aktu miało upodobanie niebo, a bystrego Dunaju wody nad niezwykłem dziwowiskiem zastanowić[11] się musiały.
22Dość wysokie, podniosły się wyżej cesarskie Alpes; a sięgające obłoków skały wspinały się, patrząc jak jagnięta młode.
23Zaszumiały pobrzeżne Dunaju lasy i krzewiny wesoło, jakby winszując, że się przeciw niepoczciwemu Izmaelowi[12] przynajmniej dwaj spiknęli, kiedy wszyscy czy nie chcą, czy nie mogą.
24Aleś[13] Ty, Panie, sprawił to dwóch dla Imienia Twego zjednoczenie; pociągnij i wszystkich, aby krwawą bestią tłumiąc, rozszerzali królestwo Chrystusowe.
25Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi świętemu etc[14].