ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Tadeusz Boy-Żeleński, Słówka (zbiór), Piosenki ,,Zielonego Balonika", Zielony Balonik - Muzeum Narodowemu
Mistrzowi Styce → ← Piosenka w stylu klasycznym

Spis treści

    1. Artysta: 1
    2. Pamięć: 1
    3. Pieniądz: 1
    4. Uczta: 1

    Tadeusz Boy-ŻeleńskiPiosenki „Zielonego Balonika”Zielony Balonik — Muzeum Narodowemu

    hołd jubileuszowy, połączony z ukonstytuowaniem sal Jana Michalika jako XXII-ej filii tegoż Muzeum

    Nuta: La Mattchiche[1]

    1
    Dość było w Polsce gratów
    Od antenatów,
    Lecz się walały w kątku
    Tak bez porządku —
    5
    Ażeśmy zbrzydli Bogu
    Bez katalogu,
    Więc zesłał nową erę,
    Dał nam Koperę.
    Dyrektor nie dla formy
    10
    Wszczyna reformy,
    Sprężysty chociaż słodki
    Zmienia gablotki,
    Heblują się deszczułki
    Na nowe półki,
    15
    W wielki dzwon bije On
    Sztuce polskiej wznosi tron.
    Najwięcej pożarł cyfer
    Sam kaloryfer,
    Pozycja też nie cienka
    20
    Schludna łazienka;
    Jest wszystko od A do Zet:
    Angielski klozet;
    Są także, z ludzkiej łaski,
    Jakieś obrazki.
    Z demonstracjami i projekcjami świetlnymi.
    25
    Są skarby w tej kolekcji
    Na wszystkie gusta:
    Jest urna aż z elekcji
    Króla Augusta;
    Choć inni znawcy sądzą
    30
    (Może i błądzą),
    Że ją miał Leszek biały,
    Kiedy był mały.
    Są różne fotografie
    I etnografie,
    35
    Kamienie, co przetrwały
    Z lat dawnej chwały;
    Są bijące zegary,
    Cenne puchary,
    Co kto ma, niechaj da,
    40
    Niech skarbnica rośnie ta.
    Śpiewajmy więc Te Deum:
    Mamy Muzeum,
    Co już ćwierć wieku całe
    Porasta w chwałę;
    45
    Dziś doszło do zenitu
    Swojego bytu:
    Dalej więc, wznieśmy krzyk
    Na zdrowie mu — A… a psik!
    Słowiański świat
    50
    Dziś krzyczy mu: wiwat!
    Niech nam sto lat
    Do grata zbiera grat!
    UcztaWięc schodzą bratnie nacje
    Się na kolację:
    55
    Jedzą pieczeń cielęcą,
    Dzień wielki święcą;
    Muzyka rżnie od ucha
    Z Wesołej wdówki,
    Radcy pchają do brzucha
    60
    I kropią mówki.
    Potem wydaje festyn
    Czynciel Celestyn
    Na wiekopomnym dachu
    Swojego gmachu,
    65
    A w końcu Jan Michalik
    Wyprawia balik:
    Swoich sal wręcza klucz,
    Łzy mu słodkie ciekną z ócz.
    — Ten pokój pan opustosz:
    70
    Tu będzie kustosz;
    Tam w sieni będzie stało
    Dwóch woźnych z pałą;
    Trochę się to zagraci,
    Czechów sie sprosi,
    75
    Potem Szukiewicz Maciej
    Odczyt wygłosi.
    Więc wznieśmy krzyk:
    Niech żyje Michalik!
    Handelek znikł,
    80
    A filia wstaje w mig…
    Po filii filia rośnie
    Jak długi Kraków;
    Witają je radośnie
    Serca Polaków:
    85
    Aż ta stolica cała
    Wreszcie się stała
    Z rozkwitem nowej ery
    Filią Kopery.
    Przechodniów już nie straszy
    90
    Policjant groźny,
    Stolicy strzeże naszej
    Uprzejmy woźny:
    Prezydent abdykuje,
    Rządy sprawuje
    95
    Przebrany Pagaczewski
    W mundur niebieski.
    I — Boże daj,
    Przemieni cały kraj
    W antyków raj.
    100
    Jemu w to tylko graj!
    Więc pierś okrzykiem wzbiera:
    Wiwat Kopera!
    Niech długo nam gromadzi,
    Spisuje, ładzi,
    105
    Skupuje, segreguje,
    Kataloguje,
    A gdy kto, za lat sto,
    Znów odwiedzi cudo to:
    Z demonstracjami i projekcjami świetlnymi!! Sensacyjnie!!
    Artysta, Pieniądz, PamięćDyrektor z twarzą słodką
    110
    Prowadzi gości,
    Gdzie wiszą za gablotką
    Malarzy kości;
    Ostatnie to zabytki
    Tej rasy brzydkiej.
    115
    Z głodu zdechł — trudno, ech!
    Taki widać miał już pech!
    Śpiewajmy więc Te Deum:
    Mamy Muzeum!
    Niech znów przez wieki całe
    120
    Porasta w chwałę;
    Obrazów zakupami
    Niech się nie splami,
    A dojdzie do zenitu
    Swego rozkwitu!
    125
    I cały świat
    Wykrzyknie mu: wiwat!
    Niech setki lat
    Do grata zbiera grat!

    Pisane w r. 1909.

    Przypisy

    [1]

    La Mattchiche — popularna melodia rozrywkowa, której twórcą był fr. kompozytor Charles Bozel-Clerc (1879–1959). [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca