Edward PasewiczDolna WildaWiersze na głos i perkusję
1
Wszystko zależy od Zety i kasy,
deszcz nawet, który wywrócił
donicę na werandzie. Rododendron
ze swymi bezradnymi liśćmi
5nasiąka teraz chemikaliami, coś
brudnego czai się za tym obrazem.
Liczę w myślach pieniądze,
bębni jednak intensywnie. Gdyby
wystawić na ten deszcz perkusję,
10byłaby z tego niezła muzyka,
naturalny automat. Krople spadając
na blachy wprawiałyby je w drżenie
i szelest łączyłby się z płynącą
strugami wodą. Tak, za tym obrazem
15drzemie coś brudnego, choć
błyskawica tu nie przybędzie
by rozjaśnić mrok. Co najwyżej
odetną prąd i doliczę się tych
rzeczy, na które mnie nie stać.
20Ciemności kosztują tyle, co światło.