ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Tadeusz Boy-Żeleński, Słówka (zbiór), Pieśń o mowie naszej
List otwarty kobiety polskiej → ← Litania ku czci P. T. Matrony Krakowskiej

Spis treści

    1. Flirt: 1
    2. Język: 1 2
    3. Naród: 1
    4. Obyczaje: 1
    5. Poeta: 1
    6. Seks: 1
    7. Słowo: 1

    Tadeusz Boy-ŻeleńskiSłówka (zbiór)Pieśń o mowie naszej

    1
    Rzecz aż nazbyt oczywista,
    Że jest piękną polska mowa:
    Jędrna, pachnąca, soczysta,
    Melodyjna, kolorowa,
    5
    Bohaterska, gromowładna,
    Czysta niby błękit nieba,
    Mądra, zacna, miła, ładna,
    Słowo, Język— Ale czasem przyznać trzeba,
    Że ten język najobfitszy
    10
    W poetyczne różne kwiatki,
    W uczuć sferze pospolitszej
    Zdradza dziwne niedostatki;
    Że w podniebnej wysokości
    Nazbyt górnie toczy skrzydła,
    15
    A nas, ludzi z krwi i kości,
    Poniewiera gorzej bydła.
    To, co ziemię w raj nam zmienia,
    Życia cały wdzięk stanowi,
    Na to — nie ma wyrażenia,
    20
    O tym — w Polsce się nie mówi!
    SeksPytam tu obecne Panie,
    By od grubszych zacząć braków:
    Jak mam nazwać «obcowanie»
    Dwojga różnej płci Polaków?
    25
    Czy «dusz bratnich pokrewieństwem»?
    Czy «tarzaniem się w rozpuście»?
    «Serc komunią» — czy też «świństwem»,
    Lub czym innym w takim guście?
    «Cudzołożyć»? «Jawnogrzeszyć»? —
    30
    (Dalej już położę kreski,
    Resztą może was ucieszyć
    Józef Albin Herbaczewski).
    Choć poezji święci wiosnę
    Wieszczów naszych dzielna trójka,
    35
    Polskie słownictwo miłosne
    Przypomina Xiędza Wujka!
    Dowody najoczywistsze
    Znajdziesz choćby w takim głupstwie,
    Że polskiego słowa mistrze
    40
    Śnią o «rui» i «porubstwie»!!
    W archaicznym tym zamęcie
    Jak ma kwitnąć szczęścia era?
    Gdzie zatraca się pojęcie,
    Tam i sama rzecz umiera!
    45
    Ludziom trzeba tak niewiele,
    By na ziemi niebo stworzyć,
    Lecz wykrztusić jak: aniele,
    Ja chcę z tobą — — cudzołożyć!!?
    Jak wyszeptać do dziewczęcia:
    50
    Chcę «pozbawić cię dziewictwa»,
    Nie obawiaj się «poczęcia»,
    Kpij sobie z ja-wno-grze-szni-ctwa!
    Jak kusić głosem zdradzieckim,
    Wabić słodkich zaklęć gamą?
    55
    Każdy wyraz pachnie dzieckiem,
    Każde słowo drze się: mamo!
    Nazbyt trudno w tym dialekcie
    Romansowe snuć intrygi:
    Polak cnotę ma w respekcie
    60
    Lub «tentuje[1]» ją — na migi!
    Obyczaje, FlirtStąd, gdy w Polsce do kolacji
    «Płcie odmienne» siądą społem,
    Główna cząstka konwersacji
    Zwykła toczyć się — pod stołem.
    65
    Niech upadnie ci serweta —
    Człowiek oczom swym nie wierzy:
    Gdzie mężczyzna? gdzie kobieta?
    Która noga gdzie należy?
    Pantofelków, butów gęstwa
    70
    Fantastycznie poplątana
    Stacza walki pełne męstwa:
    Istny Grünwald Mistrza Jana!
    Tak pod stołem wieczór cały
    Gimnastyczne trwa ćwiczenie,
    75
    A przy stole — komunały
    O Żeromskim lub Ibsenie…
    Lecz najcięższą budzi troskę,
    Że marnieje lud nasz chwacki,
    Że już cichą, polską wioskę
    80
    Skaził żargon literacki;
    Na wieś gdy się człek dobędzie,
    Chcąc odetchnąć życiem zdrowszem,
    Słyszy: «Kaśka, jagze bendzie
    Względem tego co i owszem…»
    85
    . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
    . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
    PoetaWidzę tu zebraną tłumnie
    Kapłanów sztuki elitę,
    Co swe kudły wznoszą dumnie
    90
    Ponad rzesze pospolite.
    Wy! «świetlanych duchów związek»
    Wy! «idei stróże czystej»,
    Wasz to jest psi obowiązek
    Kształcić język ten ojczysty!
    95
    Skończcie wasze komedyje,
    Schowajcie pawie ogony,
    Żyjcie — czym każdy z nas żyje,
    Idźcie — — kochać… za miliony!
    NaródDość nastrojów waszych, dranie!
    100
    Uczcie mówić waszych braci:
    To jest wasze powołanie!
    Od tego was naród płaci!
    Język Język naszym skarbem świętym,
    Nie igraszką obojętną;
    105
    Nie krwią, ale atramentem
    Bije dzisiaj ludów tętno;
    Musi naprzód iść z żywemi,
    A nie tępić życia zaród,
    Soków pełnię czerpać z ziemi:
    110
    Jaki język — taki naród!!!

    Pisane w r. 1907.

    Przypisy

    [1]

    tentować (z fr. tenter: próbować, usiłować) — tu: kusić. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca