- Dusza: 1
- Jedzenie: 1
- Nadzieja: 1
- Piekło: 1
- Robak: 1 2
- Sumienie: 1 2
- Światło: 1
- Teatr: 1
- Wina: 1
- Wino: 1
Charles BaudelaireKwiaty złaNiepowrotnetłum. Adam M-ski
1
Co żyje, w kleszcze pochwyca?
Które karmi się nami jako robak trupem
5
W jakich filtrów potopie, — czy win, czy owsianek
Zginie wróg stary, straszliwy,
Niszczyciel i żarłoczny na kształt kurtyzanek,
A jako mrówka cierpliwy?
10Czy go winem zalejem? czy cieczą owsianek?
Mów, piękna czarodziejko, jeśli wiesz co o tem,
Mów myśli bólem przybity,
Podobnej ginącemu pod trupów pokotem
Lub pod rumaków kopyty
[1],
15Mów, piękna czarodziejko, jeśli wiesz co o tem?
Biedakowi, którego wietrzy wilk zgłodzony,
A kruk już śledzi oczyma,
Czy ma stracić nadzieję ten żołnierz zgnieciony
Że grób i krzyżyk otrzyma?
20Ten biedak, na którego czyha wilk zgłodzony?
ŚwiatłoMożnaż wywołać światło z chmurnych niebios szczytów?
Rozedrzeć oponę mroku
Czarniejszego niż smoła, bez zmierzchów, bez świtów,
Bez gwiazd, bez błysków w obłoku?
25Możnaż wywołać światło z chmurnych niebios szczytów?
Nadzieja, co błyszczała w zajazdu świetlicy,
Zdmuchnięta — zgasła na zawsze!
Bez księżyca, bez światła, złych dróg męczennicy
Znajdąż schronienie łaskawsze?
30Ach, bies wszystko pogasił w zajazdu świetlicy!
Mów, czarodziejko, kochasz wyklęte istoty?
Znasz potępionych bezzwrotnie?
Znasz zgryzotę, co za cel na zatrute groty
Pierś naszą bierze okrutnie?
35Mów, czarodziejko, kochasz wyklęte istoty?
Wątły gmach ducha podcina,
Niby rzesza termitów, co od podwaliny
Często swój atak zaczyna.
40Przeklętym zębem żre nas niegłazalność winy!
Gdy zabrzmią orkiestry dźwięki,
Schodzi wieszczka i w piekeł podniebiach zapali
Brzaski cudownej jutrzenki;
45Nieraz w gminnych teatrach widywałem w sali.
Jak postać cała z blasków, ze złota i gazy
W proch strąca piekieł potwory;
Lecz pierś ma, w którą błogie nie schodzą ekstazy,
To teatr, co do tej pory
50Próżno szukał zjawiska o skrzydełkach z gazy!